Ten niestety wymarły już gatunek jest prawdziwym symbolem wyspy! Niegdyś występował on bowiem tylko i wyłącznie na Mauritiusie. Jako duży, bo prawie 20-kilogramowy ptak stanowił łakomy kąsek dla spragnionych urozmaiconej diety marynarzy, więc polowano na niego bez ustanku. Ostatni przedstawiciel gatunku wyginął w 1662 r. Portugalska nazwa tego ptaka „doido” oznacza „głupawy”, a to ze względu na charakterystyczny wygląd zwierzęcia.
Tak samo, jak ptak dodo padły one ofiarą marynarzy i piratów. Służyły jako żywe konserwy na statkach, a na ich miejsce sprowadzono podobny gatunek z nieodległych Seszeli, z archipelagu Aldabra. Rozmiarami są podobne do żółwi słoniowych z Wysp Galapagos, bo osiągają nawet do 150 cm długości i 250 kg wagi! To zwierzęta wyjątkowo długowieczne – potrafią dożyć nawet do 150, a niektórzy twierdzą, że i 250 lat!
Te morskie ssaki najłatwiej spotkać w jednym z dwóch miejsc na wyspie – na północy i na południu oraz w okolicach plaży Tamarin. Występują tam zarówno delfiny butlonose, jak i długoszczękowe. Te ostatnie to wyjątkowi akrobaci – wyskakując nad wodę, w czasie jednego skoku może obrócić się wokół własnej osi nawet 6 razy, zanim ponownie zanurzy się pod powierzchnię wody!
Najdalej na zachód wysunięta część wyspy to nie tylko malownicze wzniesienie, ale także i tragiczna historia z nim związana. Między XVIII a XIX w. w licznych tutejszych jaskiniach i małych osadach chronili się bowiem, zbiegli z plantacji niewolnicy, którzy tutaj właśnie szukali wolności.
Najsłynniejszym z nich jest ten położony w wiosce Chamarel, będący równocześnie najbardziej fotogenicznym wodospadem na wyspie. Osiąga on aż 100 m wysokości i spada ze stromej skalnej skarpy w sam środek bujnego lasu równikowego – widok jak wprost z Parku Jurajskiego!
Słynna „kolorowa ziemia”, czyli wydmy o siedmiu, a według niektórych, aż w 40 różnych kolorach pyłu. Od brązowego i fioletowego, przez czerwony, aż po pomarańczowy i żółty. Kolory te podziwiać można z ulokowanej tuż nad nimi platformy widokowej. Wydmy te powstały z pyłu wulkanicznego, a różnorodne kolory zawdzięczają ukrytym w glebie minerałom.
Znajdujący się w południowej części wyspy, najważniejszy w kraju to park narodowy, który kryje w sobie dziewicze lasy deszczowe. To w nich skrywa jednego z największych nietoperzy, nazywanego także latającym lisem maurytyjskim. Rozpiętość skrzydeł tego endemicznego, owocożernego gatunku może dochodzić do 80 cm! Łatwo go więc zauważysz, kiedy nad głową przemknie Ci złotawo-czarny osobnik!
Założony w XVIII w. przez francuskiego konsula Pierre Poivre, który właśnie tu zbudował swoją rezydencję wraz z okalającym ją parkiem. Jako prawdziwy miłośnik roślin sprowadzał tu nasiona i sadzonki z różnych zakątków świata, nierzadko mało znanych, endemicznych gatunków. Dziś miejsce to słynie z różnorodności rosnących tu roślin – samych palm jest aż 80 gatunków!
To unikalne miejsce, w którym oko w oko spotkać się możesz z majestatycznymi groźnymi zwierzętami, jakimi są zarówno, osiągające do 7 m długości i 500 kg wagi, krokodyle nilowe, których liczebność osiąga blisko 2000 osobników. Jak i znacznie mniejsze od nich kajmany. Co więcej, możesz wziąć udział w ich karmieniu.
Park rozrywki dla całej rodziny. Tutaj nie tylko będziesz mógł wziąć udział w jeep safari w poszukiwaniu zwierząt, takich jak wielbłądy czy żyrafy, a nawet znajdujące się za ogrodzeniami lwy i tygrysy, ale także karmić z ręki papugi czy wybrać się do parku linowego. Największą atrakcją tego miejsca jest jednak kolejka górska, która mknie po porośniętych bujnym lasem wzgórzach – idealny pomysł na spędzenie ciekawego dnia z dzieciakami!
Ten niestety wymarły już gatunek jest prawdziwym symbolem wyspy! Niegdyś występował on bowiem tylko i wyłącznie na Mauritiusie. Jako duży, bo prawie 20-kilogramowy ptak stanowił łakomy kąsek dla spragnionych urozmaiconej diety marynarzy, więc polowano na niego bez ustanku. Ostatni przedstawiciel gatunku wyginął w 1662 r. Portugalska nazwa tego ptaka „doido” oznacza „głupawy”, a to ze względu na charakterystyczny wygląd zwierzęcia.
Tak samo, jak ptak dodo padły one ofiarą marynarzy i piratów. Służyły jako żywe konserwy na statkach, a na ich miejsce sprowadzono podobny gatunek z nieodległych Seszeli, z archipelagu Aldabra. Rozmiarami są podobne do żółwi słoniowych z Wysp Galapagos, bo osiągają nawet do 150 cm długości i 250 kg wagi! To zwierzęta wyjątkowo długowieczne – potrafią dożyć nawet do 150, a niektórzy twierdzą, że i 250 lat!
Te morskie ssaki najłatwiej spotkać w jednym z dwóch miejsc na wyspie – na północy i na południu oraz w okolicach plaży Tamarin. Występują tam zarówno delfiny butlonose, jak i długoszczękowe. Te ostatnie to wyjątkowi akrobaci – wyskakując nad wodę, w czasie jednego skoku może obrócić się wokół własnej osi nawet 6 razy, zanim ponownie zanurzy się pod powierzchnię wody!
Najdalej na zachód wysunięta część wyspy to nie tylko malownicze wzniesienie, ale także i tragiczna historia z nim związana. Między XVIII a XIX w. w licznych tutejszych jaskiniach i małych osadach chronili się bowiem, zbiegli z plantacji niewolnicy, którzy tutaj właśnie szukali wolności.
Najsłynniejszym z nich jest ten położony w wiosce Chamarel, będący równocześnie najbardziej fotogenicznym wodospadem na wyspie. Osiąga on aż 100 m wysokości i spada ze stromej skalnej skarpy w sam środek bujnego lasu równikowego – widok jak wprost z Parku Jurajskiego!
Słynna „kolorowa ziemia”, czyli wydmy o siedmiu, a według niektórych, aż w 40 różnych kolorach pyłu. Od brązowego i fioletowego, przez czerwony, aż po pomarańczowy i żółty. Kolory te podziwiać można z ulokowanej tuż nad nimi platformy widokowej. Wydmy te powstały z pyłu wulkanicznego, a różnorodne kolory zawdzięczają ukrytym w glebie minerałom.
Znajdujący się w południowej części wyspy, najważniejszy w kraju to park narodowy, który kryje w sobie dziewicze lasy deszczowe. To w nich skrywa jednego z największych nietoperzy, nazywanego także latającym lisem maurytyjskim. Rozpiętość skrzydeł tego endemicznego, owocożernego gatunku może dochodzić do 80 cm! Łatwo go więc zauważysz, kiedy nad głową przemknie Ci złotawo-czarny osobnik!
Założony w XVIII w. przez francuskiego konsula Pierre Poivre, który właśnie tu zbudował swoją rezydencję wraz z okalającym ją parkiem. Jako prawdziwy miłośnik roślin sprowadzał tu nasiona i sadzonki z różnych zakątków świata, nierzadko mało znanych, endemicznych gatunków. Dziś miejsce to słynie z różnorodności rosnących tu roślin – samych palm jest aż 80 gatunków!
To unikalne miejsce, w którym oko w oko spotkać się możesz z majestatycznymi groźnymi zwierzętami, jakimi są zarówno, osiągające do 7 m długości i 500 kg wagi, krokodyle nilowe, których liczebność osiąga blisko 2000 osobników. Jak i znacznie mniejsze od nich kajmany. Co więcej, możesz wziąć udział w ich karmieniu.
Park rozrywki dla całej rodziny. Tutaj nie tylko będziesz mógł wziąć udział w jeep safari w poszukiwaniu zwierząt, takich jak wielbłądy czy żyrafy, a nawet znajdujące się za ogrodzeniami lwy i tygrysy, ale także karmić z ręki papugi czy wybrać się do parku linowego. Największą atrakcją tego miejsca jest jednak kolejka górska, która mknie po porośniętych bujnym lasem wzgórzach – idealny pomysł na spędzenie ciekawego dnia z dzieciakami!