Plaże północnej Kornwalii słyną z czystego piasku. Sprzyjające wiatry i przejrzysta woda stanowią gratkę dla fanów surfingu. Kąpiel morska to wyzwanie raczej dla wybranych i wprawionych w morsowaniu. Wielbiciele sztuki współczesnej znajdą tu Muzeum Barbary Hepworth i Galerię Tate St Ives. Smakosze słodyczy mają okazję pokosztować kornijski mleczny przysmak clotted cream.
London by The Sea, tak nazywane jest Brighton już od czasów Jerzego IV. Monarcha kazał zbudować sobie pałac w stylu hinduskim i wypromował miasto. Jego następczyni – Wiktoria, szczerze nie znosiła Brighton, czuła się w nim na widoku i pojawiła się tam tylko kilka razy. Szerokie żwirowe plaże East Sussex oferują doskonałe warunki do relaksu, a nawet kąpieli w cieplejsze dni.
Jest jednym z obowiązkowych punktów hrabstwa Pembrokeshire, w południowej Walii. Idealne warunki klimatyczne ściągały tu Brytyjczyków już w czasach wojen napoleońskich, gdy drogi do ciepłych plaż Europy pełne były francuskich żołnierzy. To wciąż to samo zimne Morze Celtyckie, co w St Ives, kąpiele raczej dla zahartowanych, ale opalać się i relaksować można do woli. Lato w Anglii i Walii staje się coraz gorętsze.
Plaże północnej Kornwalii słyną z czystego piasku. Sprzyjające wiatry i przejrzysta woda stanowią gratkę dla fanów surfingu. Kąpiel morska to wyzwanie raczej dla wybranych i wprawionych w morsowaniu. Wielbiciele sztuki współczesnej znajdą tu Muzeum Barbary Hepworth i Galerię Tate St Ives. Smakosze słodyczy mają okazję pokosztować kornijski mleczny przysmak clotted cream.
London by The Sea, tak nazywane jest Brighton już od czasów Jerzego IV. Monarcha kazał zbudować sobie pałac w stylu hinduskim i wypromował miasto. Jego następczyni – Wiktoria, szczerze nie znosiła Brighton, czuła się w nim na widoku i pojawiła się tam tylko kilka razy. Szerokie żwirowe plaże East Sussex oferują doskonałe warunki do relaksu, a nawet kąpieli w cieplejsze dni.
Jest jednym z obowiązkowych punktów hrabstwa Pembrokeshire, w południowej Walii. Idealne warunki klimatyczne ściągały tu Brytyjczyków już w czasach wojen napoleońskich, gdy drogi do ciepłych plaż Europy pełne były francuskich żołnierzy. To wciąż to samo zimne Morze Celtyckie, co w St Ives, kąpiele raczej dla zahartowanych, ale opalać się i relaksować można do woli. Lato w Anglii i Walii staje się coraz gorętsze.