Study Tour Indie Goa
Study Tour: Indie Goa (28.02-08.03.2010 r.)
„Jeśli istnieje jakieś miejsce na ziemi, gdzie zadomowiły się wszystkie sny i marzenia człowieka, są to Indie” (Romain Rolland)
Indie bez wątpienia są miejscem niesamowitym, są mozaiką kultur, religii, tradycji, języków, kolorów i smaków. Jest to kraj cudownych świątyń, pałaców, potężnych fortów, bajkowych ogrodów, rajskich plaż i niesamowitych ludzi. O jego zapierających dech w piersiach krajobrazach, zabytkach i wyjątkowej kulturze można mówić długo. My mieliśmy okazję zobaczyć ich mały skrawek – Goa, prawdziwą indyjską perłę. Obszar ten był niegdyś portugalską kolonią i odbiło się to w widoczny sposób w architekturze i kulturze tego regionu. Chrześcijaństwo stykało się tu od lat z lokalnymi, hinduistycznymi obrzędami, co w efekcie stworzyło niespotykany i unikalny charakter regionu. Pełni obrazu tego wyjątkowego miejsca dodają rajskie, złote plaże oraz wakacyjna i rozrywkowa atmosfera.
Na lotnisku w Dabolim wylądowaliśmy późnym wieczorem i od razu poczuliśmy falę przyjemnego, ciepłego powietrza. Pobyt na Goa zaczęliśmy od zwiedzania hoteli na północy, dlatego na nocleg udaliśmy się do hotelu Sun City Resort. W czasie transferu, przez okna autokaru można było podziwiać rozświetlone i tętniące życiem miasteczko Calangute. Sam hotel umiejscowiony jest właśnie w pobliżu jego centrum a jednocześnie jest cichy i spokojny. Cały następny dzień minął na nam wizytach w hotelach.
Drugi dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania XVIII-wiecznej, hinduistycznej świątyni Sri Magneś ku czci Śiwy. Już przed wejściem do świątyni zaatakowały nas intensywne kolory sprzedawanych kwiatów oraz kolorowych proszków. Nasza wizyta w Indiach przypadła akurat na czas tzw. „Święta Holi”, święta kolorów, które wywodzi się z historii o Bogu Śiwie. Według legendy, Śiwa aby upodobnić do siebie jasnolicą twarz swojej ukochanej Radhy, nałożył na nią podstępem kolorowy barwnik. Na pamiątkę tej chwili ludzie obsypują się kolorowym proszkiem lub płatkami kwiatów i składają sobie życzenia. Te radosne kolory, widoczne na ciałach ludzi i zwierząt, towarzyszyły nam przez cały nasz pobyt w Indiach.
Kolejne zabytki przeniosły nas do czasów panowania na Goa Portugalii – zwiedziliśmy okazałą, barokową Bazylikę Bom Jesus, z relikwiami Świętego Franciszka Ksawerego oraz Katedrę św. Katarzyny z 1619 r. – największą, chrześcijańską świątynię w Azji Południowej. Niecodziennym obrazem był widok Hindusek w kolorowych Sari, modlących się w kościele i spacerujących po katedralnym placu. Po intensywnym zwiedzaniu mogliśmy się zrelaksować podczas rejsu statkiem po rzece Mandoli do stolicy stanu – Panadżi. Podziwialiśmy oddalające się barokowe wieże kościołów, które próbowały się przebić przez strzeliste, soczyście zielone palmy kokosowe. Czas wolny w mieście upłynął nam na spacerze do znanego Kościoła Niepokalanego Poczęcia, który słynie z przepięknej, śnieżnobiałej fasady.
Do południa następnego dnia rozkoszowaliśmy się słodkim lenistwem w hotelu Fortune Select Regina, w którym spędziliśmy noc. Przed nami zapowiadał się bardzo długi i emocjonujący dzień. Po wizycie w jednym z hoteli udaliśmy się na olbrzymi, znany bazar Anjuna Flea Market.
Nie sposób opisać tego bogactwa form i kolorów, które otaczały nas ze wszystkich stron. Cała grupa rozeszła się szybko w poszukiwaniu pamiątek i prezentów dla bliskich. Można było tam kupić delikatne, misternie zdobione tkaniny, ciekawą metaloplastyką z Tybetu, kolorową biżuterię, przyprawy i tysiące innych, ciekawych rzeczy. Cały czas towarzyszył nam zapach palonych kadzidełek i wonnych olejków. Po owocnych zakupach pojechaliśmy na krótki spacer po malowniczej plaży Vagator Beach. Była to też okazja do zrobienia pięknych zdjęć w scenerii zachodzącego słońca.
Następnego dnia czekało na nas mnóstwo atrakcji. Nasza przygoda zaczęła się od przeprawy jeepami przez egzotyczną dżunglę, aby ostatecznie dotrzeć do zapierających dech w piersiach wodospadów Dudhsagar. W czasie wolnym można było skorzystać z kąpieli. Po powrocie z wodospadów w „jungle village” czekała na nas niespodzianka – kąpiel ze słoniami! Prawie każdy z nas skorzystał z tej atrakcji i okazało się to wspaniałą zabawą, którą będziemy długo wspominać.
Kolejną noc spędziliśmy już na południu Goa, w hotelu Dona Silvia Beach Resort, w którym pozostaliśmy do końca naszego pobytu.
Piąty dzień minął nam na zwiedzaniu ekskluzywnych hoteli z naszej oferty. Trudno opisać, który zrobił na nas największe wrażenie: hotel Leela Kempinski zachwycił nas bajkowym ogrodem i pięknymi, kolonialnymi wnętrzami, hotele Zuri oczarowały nas ciekawym i nowoczesnym wzornictwem a Intercontinental The Lait wytworną elegancją. Trzeba przyznać, że na naszych klientów czekają naprawdę fantastyczne hotele, w których można poczuć się jak w raju.
Kolejnego dnia rano wypłynęliśmy w rejs rzeką Zuari w poszukiwaniu krokodyli. Udało nam się zobaczyć kilka naprawdę sporych okazów. Czas spędzony na statku umilały nam również niezliczone gatunki egzotycznych ptaków.
Po emocjach z krokodylami, na szczęście w komplecie, wyruszyliśmy na zwiedzanie plantacji, gdzie uprawia się egzotyczne przyprawy, zioła oraz owoce. Na własne oczy mogliśmy zobaczyć jak rośnie pieprz, wanilia czy ananas. Uraczono nas także lokalnym, mocnym trunkiem „Fani” oraz lunchem przygotowanym na bazie lokalnych przypraw. Ostatni dzień upłynął nam na odpoczynku i szaleństwie na plaży przy hotelu Dona Silvia Beach Resort.
Indie zachwyciły nas wszystkich i daliśmy się ponieść ich magicznej sile przyciągania. Długo będziemy wspominać szczere uśmiechy mieszkańców, bajkowy krajobraz, wspaniałe zabytki oraz miękki i złoty piasek plaż, a przypominał nam będzie o tym zapach ziarenek kardamonu.
Uczestnicy study wzięli również udział w prezentacji poświęconej pozycji i roli Biura Podróży Itaka na polskim rynku oraz zapoznali się z ofertą przygotowaną przez Itakę na sezon 2010.
Dorota Kurałowicz
Itaka Wrocław
Beata Popiołek
Itaka Warszawa