Nad Monastirem, popularną miejscowością wypoczynkową, górują olbrzymie wieże budynku, przypominającego meczet. Nie jest to jednak budowla sakralna, ale mauzoleum najbardziej szanowanego tunezyjskiego prezydenta, Habiba Burgiby. Burgiba, nazywany też tunezyjskim Atatürkiem, zreformował konserwatywną niegdyś Tunezję na wzór zachodni do tego stopnia, że obecnie widok dziewczyny w minispódniczce nikogo tu nie dziwi. W środku udostępnionego do zwiedzania budynku znajduje się jego grobowiec, a także kolekcja zdjęć i należących do niego przedmiotów. Mimo że Burgiba zmarł podobno z zaledwie 10 dinarami w kieszeni, to właśnie on zlecił zbudowanie tego mauzoleum jeszcze za swojego życia.
Nad Monastirem, popularną miejscowością wypoczynkową, górują olbrzymie wieże budynku, przypominającego meczet. Nie jest to jednak budowla sakralna, ale mauzoleum najbardziej szanowanego tunezyjskiego prezydenta, Habiba Burgiby. Burgiba, nazywany też tunezyjskim Atatürkiem, zreformował konserwatywną niegdyś Tunezję na wzór zachodni do tego stopnia, że obecnie widok dziewczyny w minispódniczce nikogo tu nie dziwi. W środku udostępnionego do zwiedzania budynku znajduje się jego grobowiec, a także kolekcja zdjęć i należących do niego przedmiotów. Mimo że Burgiba zmarł podobno z zaledwie 10 dinarami w kieszeni, to właśnie on zlecił zbudowanie tego mauzoleum jeszcze za swojego życia.