Przejażdżka zabytkowym pociągiem stanowi ciekawą atrakcję. Przejażdżka górską, andyjską trasą nieprzypadkowo nazywana jest Nosem Diabła, jest to najtrudniejsza trasa na świecie. Podróż nią dostarczy niesamowitych wrażeń. By zbudować tę trasę, konstruktorzy musieli ponoć zawrzeć pakt z diabłem, a wielu robotników straciło życie. Wyjątkowo twarda skała, strome zbocza kanionu i surowy klimat to tylko jedne z przeszkód, które trzeba było pokonać, by linią kolejową połączyć stolicę Ekwadoru z wybrzeżem. Dziś przejazd tym zabytkowym składem jest dużą atrakcją dla turystów, którzy najczęściej, zamiast 4-dniowego przejazdu z Quito do Guayaquil, wybierają krótszą, ok. 2,5 godzinną wycieczkę z Alausi do Sibambe. Samo Alausi jest ciekawe – oprócz kolei zobaczysz tu mnóstwo tradycyjnie ubranych, indiańskich kobiet. Tradycyjnie, czyli w grube rajstopy, ciężką, wielowarstwową kolorową spódnicę, ponczo i oczywiście nieodłączny melonik na głowie, który w Ekwadorze jest częścią stroju kobiecego.
Przejażdżka zabytkowym pociągiem stanowi ciekawą atrakcję. Przejażdżka górską, andyjską trasą nieprzypadkowo nazywana jest Nosem Diabła, jest to najtrudniejsza trasa na świecie. Podróż nią dostarczy niesamowitych wrażeń. By zbudować tę trasę, konstruktorzy musieli ponoć zawrzeć pakt z diabłem, a wielu robotników straciło życie. Wyjątkowo twarda skała, strome zbocza kanionu i surowy klimat to tylko jedne z przeszkód, które trzeba było pokonać, by linią kolejową połączyć stolicę Ekwadoru z wybrzeżem. Dziś przejazd tym zabytkowym składem jest dużą atrakcją dla turystów, którzy najczęściej, zamiast 4-dniowego przejazdu z Quito do Guayaquil, wybierają krótszą, ok. 2,5 godzinną wycieczkę z Alausi do Sibambe. Samo Alausi jest ciekawe – oprócz kolei zobaczysz tu mnóstwo tradycyjnie ubranych, indiańskich kobiet. Tradycyjnie, czyli w grube rajstopy, ciężką, wielowarstwową kolorową spódnicę, ponczo i oczywiście nieodłączny melonik na głowie, który w Ekwadorze jest częścią stroju kobiecego.