Albania. Znana – bo w sumie każdy o niej słyszał. I nieznana – bo niewiele osób wie, co tam tak naprawdę w tej Albanii jest. No właśnie, z czego słynie Albania? Czy warto tam jechać na wakacje? Co tam można zobaczyć? Jacy są Albańczycy? Czy jest tam bezpiecznie? Jak tam jest?
Gościnność w nieznanym zakątku świata
Kiedy kilka lat temu wybrałam się po raz pierwszy do Albanii, wszyscy pukali się w czoło – gdzie? po co? Mało kto wiedział, co takiego można zobaczyć w kraju, przez tyle lat zupełnie odciętym od świata. Pamiętam, jak zachwyciły mnie krajobrazy, kiedy jechaliśmy przez góry, a potem chaotyczną, kolorową Tiranę. Pamiętam – i najmilej wspominam – przesympatycznych mieszkańców. Takiej szczerej, bezinteresownej gościnności nie ma już na świecie wiele… Kiedyś, gdy byłam już pilotem, wjechaliśmy w złą drogę (mea culpa;)) i musieliśmy jechać autobusem pod prąd. Natychmiast pojawiła się policja… No ładnie! Panowie policjanci zablokowali ruch i… eskortowali nas od hotelu!
Albania jest przyjazna, bezpieczna i taka niezwykła… Im lepiej poznaję ten kraj, tym bardziej mnie zaskakuje!
Tanio i blisko
Podróżnicy szybko pokochali ten kraj za piękne plaże, dobre jedzenie, przemiłych mieszkańców no i… przystępne ceny! Albania ciągle jest bardzo tania. Wciąż jest też krajem tajemniczym, nie do końca odkrytym. Gdy tylko opuścisz wakacyjne kurorty Morza Jońskiego i Adriatyku, możesz poczuć się jak podróżnik eksplorujący niemal nieznany zakątek świata.
W dodatku wszystkie atrakcje Albanii są na wyciągnięcie ręki. Kraj jest maleńki, liczy niecałe 3 miliony mieszkańców, a jego powierzchnia to nieco ponad 28 tys. km2, czyli tyle co średnie polskie województwo. Nie trzeba męczyć się wielogodzinnymi przejazdami, główkować, jak zmieścić się w czasie, by wszystko zobaczyć. Jeśli masz dłuższy urlop i chęci, możesz połączyć albańską przygodę z wizytą u jej sąsiadów – Kosowa, Macedonii Północnej czy Czarnogóry.
Nowoczesne oblicze Albanii
Z czym kojarzy Ci się Albania? Pewnie z reżimem Hodży i ze smutną komunistyczną historią? Tak, to prawda, przez prawie 50 lat w kraju panował okrutny reżim. Jego ślady spotkasz na każdym kroku, zobaczysz słynne schrony. Tysiące schronów. W świetnie zorganizowanym (z resztą też w schronie) tirańskim muzeum komunizmu „Postt Bllok”, lokalni przewodnicy opowiadają o tych czasach, o ludziach, o tym, jak wtedy żyło się w Albanii.
Nasi albańscy przewodnicy są młodzi, zwykle nie pamiętają tych czasów. Już prędzej chaos i biedę, które nastąpiły potem. Lubię ich. Entuzjastyczni, pełni energii, świetnie przygotowani, profesjonalni, pomocni, znający języki – nowa twarz Albanii. Aż trudno uwierzyć, że ich rodzice dorastali w kraju całkowicie odizolowanym od świata.
Do Albanii nie mógł wjechać ani wyjechać prawie nikt! Gdy w latach 90. otwarto granice, zszokowana Europa zobaczyła zapomnianą krainę… Zawsze, kiedy o tym myślę, gdy rozmawiam z Albańczykami – nie mogę uwierzyć, że ten kraj tak szybko stanął na nogi. Dziś Albania jest w NATO i stara się o członkostwo w Unii Europejskiej.
Wieczorem deptaki i knajpki są pełne młodych, roześmianych ludzi, a na tętniącym życiem wybrzeżu budowane są nowe, piękne hotele. Albania to dynamika, nadzieja, wiara w przyszłość. W tym kraju są one wyczuwalne niemal fizycznie. Z drugiej strony, na każdym kroku widoczny jest szacunek do osób starszych, znajomość tradycji przez młodzież, duma z folkloru i długiej historii kraju…
Starożytny lud w Krainie Orłów
Czy wiesz, że Albańczycy to jeden z najstarszych narodów Europy? Warto w albańskiej historii pogrzebać głębiej, bo ona stanowi o niesamowitości tego kraju. Nazwa Albania pochodzi od iliryjskiego „Alba”, czyli „biały”. Dzisiejsi Albańczycy to przodkowie starożytnych Ilirów, którzy w Europie pojawili się prawdopodobnie wcześniej niż Grecy czy Celtowie, nie mówiąc o Rzymianach. Byli ludem o ciekawej kulturze, do dziś nie do końca poznanej. Ciągle naukowcy odkrywają coś nowego…
Sami Albańczycy nazywają swój kraj „Shqiperia” – „Kraina Orłów”. Faktycznie jest ich tu wiele, bo Albania to czysta, nieskażona przyroda! Czarny, dwugłowy orzeł widnieje też w godle kraju. Drugie znaczenie nazwy to „shiqipoj”, co znaczy „mówić coś wprost, jasno i zwięźle”. Ciężko wymówić, wiem… W Albanii zawsze proszę lokalnego przewodnika, aby nauczył nas paru słówek. Nie jest to proste😉 Przechodzą mnie ciarki, kiedy myślę, jak stary to język. Albański pochodzi od iliryjskiego i jest uważany za jeden z najstarszych języków w Europie. Nie jest podobny do żadnego innego języka, a jego brzmienie jest co najmniej egzotyczne. Jego powstanie skrywa do dziś wiele tajemnic.
Albania to tereny mocnych wpływów greckich, potem rzymskich, dlatego możesz tu zwiedzać starożytne zabytki. Ciągle archeolodzy odkrywają tu coś nowego. W Albanii jest sporo ciekawych stanowisk archeologicznych. W Durres, kiedy w czasach komunizmu budowano jedno z osiedli, odkryto olbrzymi rzymski teatr. Od niedawna jest dostępny dla turystów. Teatr pośrodku blokowiska robi niesamowite wrażenie!
Kraina zamków
Bardzo szybko w Albanii pojawiło się chrześcijaństwo. Potem – Bizancjum, Słowianie, Wenecjanie… Każda z tych kultur coś zostawiła. Albańczycy tylko chwilami bywali niepodlegli, non stop zmagali się z najeźdźcami. Budowali wtedy piękne miasta, wspaniałe twierdze, zamki na wzgórzach. W Albanii jest ponad 30 zamków!
W XV wieku, razem z Turkami – bo Albania przez 500 lat był pod okupacją Imperium Osmańskiego – pojawił się islam. Mimo tureckiej okupacji, mały, dzielny naród nigdy nie stracił swej kultury, języka. Wielką rewoltę przeciw Turkom poprowadził bohater narodowy Albanii, którego pomniki zobaczysz wszędzie – Skanderbeg. Niestety, mimo że dzielni, Albańczycy nie mieli szans oprzeć się potędze Turków.
Z „tureckich” czasów pozostały w Albanii silne wpływy kulinarne, piękna architektura, bogato zdobione meczety, mosty i oczywiście islam.
Enklawa tolerancji
Część Albańczyków w czasach Otomanów przeszła na islam, ale wielu zachowała katolicyzm, więc obie te religie „funkcjonują” dziś w Albanii. Albanką był Matka Teresa. Urodziła się w Skopje, w Macedonii Północnej, ale pochodziła ze starej albańskiej rodziny.
Od upadku komunizmu w Albanii nie przeprowadzono jeszcze spisu powszechnego, ale szacuje się, że ok. 30% mieszkańców Albanii to katolicy, 60% muzułmanie, są też wyznawcy prawosławia. Albania jest więc jednym z 3 krajów w Europie z większością muzułmańską (obok Kosowa oraz Bośni i Hercegowiny). W rzeczywistości jest to kraj bardzo świecki, tutejszy islam nie ma większego wpływu na życie codzienne. Przyczyniły się do tego lata prześladowań, kiedy religie były w Albanii zakazane.
O islamie przypominają piękne meczety – podobne do tych tureckich, a także tradycje, zwyczaje, ale raczej nie zobaczysz tu zakrytych kobiet, a alkohol kupisz na każdym kroku. Albania z resztą słynie z produkcji win i koniaków…
Ardit – przewodnik lokalny, z którym zwykle pracuję, pochodzi z rodziny muzułmańskiej. Ma dwie siostry – jedna jest katoliczką, druga prawosławna. Jego najbliższy przyjaciel to chrześcijanin, ale żonę ma muzułmankę. Razem świętują i święta chrześcijańskie, i muzułmańskie. Każda okazja, żeby być razem i ucztować, jest dobra. Albania uważana jest przez wiele międzynarodowych organizacji za jeden z najbardziej tolerancyjnych krajów na świecie. Czymś normalnym są tutaj mieszane małżeństwa, kościół obok meczetu, składający sobie życzenia przedstawiciele różnych religii – to codzienność.
Albańskie stereotypy
Albańczycy są bardzo rodzinni, więzy wydają się czasem aż zbyt silne, w wioskach nadal istnieje coś w rodzaju systemu klanowego. Albańczyk za Albańczyka da się zabić, Albańczyk Albańczykowi zawsze pomoże. Gdy upadł komunizm, Albania była przez chwilę krajem anarchii, korupcji i chaosu. Z tej rodzinno-postkomunistycznej mieszanki powstały stereotypy i historie o albańskiej mafii. Nie ma chyba bardziej nieprawdziwych plotek niż te, o Albańczykach. Sami się zresztą z nich śmieją. Każdy, kto był w Albanii potwierdzi – Albańczycy są przemiłymi, spokojnymi ludźmi. Czuć tu luz południa, ale i fascynujący koloryt Bałkanów. Jeździłam po Albanii lokalnymi autobusami, chodziłam po górach – zawsze spotykałam się z serdecznym przyjęciem, sympatią i uśmiechem.
Włoskie wpływy
Morze oddziela Albanię od Włoch, odległych zaledwie o kilkadziesiąt kilometrów. Nie dziwi więc fakt, że Albania zawsze utrzymywała bliskie kontakty z Italią. Prawie każdy Albańczyk zna język włoski (większość także i turecki, młodzi angielski i niemiecki). Co za wspaniały miks kulturowy!
Tylko tu możesz zjeść najlepsze tureckie potrawy, w potem pójść do prawdziwej włoskiej lodziarni! Możesz wybierać – świetny kebab czy pizza? A może coś bałkańskiego? Kawa – włoskie espresso czy parzona po turecku? Albania jest bardzo europejska, ale i orientalna, a Albańczycy obie te spuścizny szanują, cenią i świetnie się z nimi czują.
Plaże Albanii
Jak już w temacie morza jesteśmy – Albania to też przepiękne plaże! Długość jej linii brzegowej to niemal 500 km. Wykąpać się możesz w Adriatyku albo Morzu Jońskim. Oprócz piaszczystych plaż są też i skaliste, do tego mnóstwo zatoczek, lagun, klifów i jaskiń oraz malowniczych wysepek i półwyspów. Jest też niesamowicie czysta woda, przybierająca wszystkie możliwe barwy turkusu i lazuru.
Niedaleko Tirany znajduje się Durres i okoliczne kurorty, jak Golem – tutaj plaże są szerokie, piaszczyste. Samo Durres może się pochwalić kilometrami piaszczystej plaży – to okolice lubiane przez rodziny – zejście do morza jest łagodne, długo nie robi się głęboko.
Na południu wypoczniesz w Sarandzie – ekskluzywnym kurorcie kiedyś dostępnym tylko dla VIP-ów. Z tutejszych niesamowicie malowniczych plaż będzie Ci towarzyszył widok na góry oraz grecką wyspę Korfu (prom do Grecji płynie stąd zaledwie 30 minut!). Będąc w tej okolicy koniecznie odwiedź Ksamil. Jego rajskie plaże, turkusowa woda i małe wysepki sprawiają, że nazywany jest europejskimi Karaibami.
Albańczycy od niedawana goszczą turystów – hotele i cała infrastruktura jest nowa, nowoczesna, mądrze zaplanowana i ogólnodostępna. Przy czym ceny – od wynajęcia leżaka, po wspaniałe owoce morza w nadmorskiej knajpce – ciągle są bardzo przystępne.
Albańskie góry i jeziora
Albania, oprócz pięknych plaż, to też wspaniałe góry. Stanowią 3/4 powierzchni kraju, a w nich ukryte są średniowieczne twierdze, stare miasta i maleńkie wioski. I pasterze wypasający owce na wzgórzach. Czasami wydaje się, że w górach Albanii zatrzymał się czas. W jednej z twierdz – w Beracie – wciąż mieszkają ludzie!
Piękne są też albańskie jeziora – Jezioro Ochrydzkie na granicy z Macedonią Północną – zwane „europejskim Bajkałem”, a także turkusowe Jezioro Szkoderskie na granicy z Czarnogórą i pełna ptactwa Prespa na styku granic z Grecją i Macedonią Północną.
Nie pozostaje nic innego, jak udać się do Albanii. A może już tam byłeś? Wybrałeś wypoczynek na plaży czy aktywne zwiedzanie? Co najbardziej Cię zaskoczyło? A może masz w Albanii jakieś swoje ulubione miejsce lub atrakcję? Koniecznie daj znać w komentarzu!