Siadam przed ekranem monitora. Otwieram program, w którym będę pisała ten artykuł. Wita mnie biała jak śnieg, wirtualna kartka w rozmiarze A4. Od czego mam zacząć? Na Maderze byłam prawie 4 lata temu, ale i tak często wracam myślami do tej podróży. Nieważne, że w drodze na lewady lało jak z cebra, mało istotne, że na wzgórzu Monte była taka mgła, która przysłaniała dosłownie wszystko i ledwo mogłam zobaczyć czubek własnego nosa, a co dopiero przepiękną panoramę Funchal. Co z tego, że słupki na termometrach pokazywały maksymalnie 18°C i tylko jedno popołudnie spędziłam opalając się na leżaku? To był jeden z najbardziej udanych urlopów!
Aby przypomnieć sobie najważniejsze miejsca, poza przewertowaniem zdjęć, postanowiłam wpisać w wyszukiwarkę internetową hasło: MADERA i (o zgrozo!) zobaczyłam, że na jej temat powstało już kilkaset artykułów (jak nie więcej), w których napisano już chyba wszystko. Tylko na pierwszej stronie przeczytałam następujące hasła: Madera – 10 rzeczy, które trzeba zrobić na wyspie; kompleksowy przewodnik po Maderze; 12 rzeczy, które trzeba zrobić na Maderze; Madera – kilka praktycznych porad; co skosztować na Maderze; trekking na Maderze; Madera, wyspa ze snów; Madera najpiękniejsza wyspa. Przykłady mogłabym przytaczać jeszcze długo…
Gdzie leży Madera? Jest ona częścią archipelagu, w skład którego wchodzą m.in. Porto Santo i Ilhas Desertas. Te portugalskie wyspy leżą u północnych wybrzeży Afryki (dzieli je ok. 500 km), na Oceanie Atlantyckim i geograficznie bliżej im właśnie do tego kontynentu, niż do Europy (odległość od Lizbony to prawie 900 km). Aby spędzić wymarzony urlop na Maderze, nie potrzeba żadnej dodatkowej wizy, a do przekroczenia granicy wystarczy jedynie ważny dowód osobisty lub paszport.
W dzisiejszych czasach, w dobie Internetu, przed każdym wyjazdem większość z nas czyta artykuły w sieci, sięga do rankingów i próbuje zorientować się w tym, co zobaczyć, gdzie pójść i czego skosztować – to naturalne. W takim razie, dlaczego warto przeczytać ten artykuł i czym on się wyróżnia na tle innych? Jak mogę Cię zachęcić do dalszego czytania?
W tym momencie zapaliła mi się żarówka nad głową! Powinnam stworzyć swoisty przewodnik, bez nakazywania tego, co trzeba, co jest konieczne, czego nie można ominąć (sama nie lubię nakazów i wolę mieć wybór). Chcę zwrócić Twoją uwagę na różnorodność i piękno Wyspy Wiecznej Wiosny (tak bardzo często jest nazywana Madera), a Ty przefiltrujesz sobie najcenniejsze informacje.
Teraz więc śmiało – jak kawę na ławę, wyciągam kilka argumentów, które mam nadzieję, przekonają Cię do rezerwacji wczasów na Maderze. Pamiętaj: nic na siłę! To Twój urlop i Ty decydujesz 😊, a ja szanuję Twoje wybory.
Plan zwiedzania, a długość pobytu
Na Maderze spędziłam tydzień. Jedynie tydzień, ale był on pełny niesamowitych przygód i tak naprawdę, gdy siedziałam w samolocie w drodze powrotnej, już wtedy czułam spory niedosyt. Na wstępie wspomniałam o części z nich, jednak wiem, że gdybym została tam dłużej, z pewnością moja przygoda nadal by trwała. Nie ukrywam, że chcę wrócić na Maderę i… może już w 2020 roku uda mi się zrealizować ten plan 😉. Podczas mojego pobytu udało mi się pospacerować ulicami stolicy – Funchal, przejść lewadami (to takie unikalne kanały nawadniające) i po drodze podziwiać wspaniałe widoki na doliny i szczyty wyspy, zobaczyć od strony lądu półwysep św. Wawrzyńca i stanąć na przeszklonej podłodze na klifie Cabo Girao. Spróbowałam ponchy, zjadłam espadę – rybę z bananami (moje kubki smakowe miały wtedy sporo frajdy i zarazem były nieźle zaskoczone tym połączeniem), zobaczyłam charakterystyczne, trójkątne domki w Santanie i byłam na północy wyspy, żeby wykąpać się w naturalnych basenach lawowych Porto Moniz (tu niestety plan nie został sfinalizowany, ponieważ pogoda była fatalna). Jako miejsce mojego pobytu wybrałam świetny hotel na południu wyspy, w miejscowości Santa Cruz: Hotel Vila Gale Santa Cruz*****. Leży on około 20 km od samego Funchal.
Na co zabrakło mi czasu? Nie doszłam na sam wschodni koniec wyspy, czyli nie zrobiłam trekkingu po półwyspie św. Wawrzyńca, nie zjechałam wiklinowymi saniami po asfalcie (brak śniegu w tym przypadku nie jest przeszkodą), nie weszłam na Pico Ruivo (najwyższy szczyt Madery) i nie wskoczyłam do wodospadu (trochę się boję, bo nigdy nie uprawiałam kanioningu, ale przecież do odważnych świat należy! Znajomi, którzy się zdecydowali, byli cali w skowronkach!). Jeszcze raz chciałabym przejść się wzdłuż lewad i poczuć, jak tętnią życiem lasy na Maderze i w końcu zobaczyć tę fenomenalną panoramę Funchal ze wzgórza Monte (gdy zrobiłam to po raz pierwszy, mniej więcej w połowie drogi pojawiła się gęsta jak mleko mgła, która pozwoliła mi jedynie wyobrazić sobie to miejsce i narobić mi ochoty na „kolejny raz”). Chyba zgodzisz się ze mną, że na Maderze nie można się nudzić 😉?
Spytasz mnie: dlaczego nie wsiądziesz w pierwszy samolot i nie polecisz na Maderę, skoro tak się nią zachwycasz? Moja odpowiedź brzmi: brakuje mi urlopu, który niestety nie ma tych właściwości co guma w majtkach… ale! Już teraz zdradzę Ci małą tajemnicę – na ostatni w tym roku wyjazd pakuję się i lecę na Teneryfę, tak więc obiecuję, że zdam szczegółową relację z tego wyjazdu 😊!
Wracając do tematu Madery. Wiesz już, co robiłam, co chętnie powtórzę i co nowego chciałabym zrobić na Maderze w przyszłym roku. Jak więc możesz odnieść moją opowieść do swoich oczekiwań? Podzieliłam nas (podróżników, turystów, jak zwał, tak zwał) na grupy, które opisuję z przymrużeniem oka (proszę, tylko się nie obrażaj). Ty znajdujesz w nich cząstkę siebie, a dzięki temu będzie Ci łatwiej zaplanować urlop na Maderze. Przyjrzyjmy się bliżej każdemu z nich:
Janusz i Grażynka All Inclusive
W każdym z nas jest tak naprawdę cząstka leniuszka, który ceni sobie wygodę i luksus. Kto nie ma w sobie tego pierwiastka, niech pierwszy rzuci kamień. Janusz i Grażynka nie lubią zwiedzać, za to kochają All Inclusive i niedalekie spacery po okolicy. I dla takich podróżników Madera otwiera swoje podwoje! Fakt, nie jest to kierunek stricte w charakterze All Inclusive, jaki znamy z Turcji czy Egiptu, ale i tutaj powstały hotele, które zaspokoją fanów pysznego jedzenia i hoteli z najwyższej półki. W tym miejscu muszę wspomnieć, że Madera jest wyspą wulkaniczną, więc o piaszczyste plaże, którymi możesz spacerować kilometrami raczej trudno, a o prywatnych plażach z bezpłatnym serwisem plażowym możesz praktycznie zapomnieć, swoją drogą… może to i dobrze? Plaże są wszędzie, ale nie wszędzie są tak fenomenalne krajobrazy i cuda natury, więc… warto wyjść poza hotel i pójść na spacer! Janusz i Grażynka powinni odnaleźć spełnienie w Funchal. To stolica wyspy, jej największe miasto (ma prawie 112 tys. mieszkańców) i jest w nim coś, co przyciąga.
Co tu można robić / zwiedzać? Można pójść na targ miejski, gdzie spotykają się mieszkańcy wyspy i kupić tam m.in. najlepsze owoce, warzywa i kwiaty. Można urządzić sobie spacer po historycznym centrum miasta, zobaczyć port, XV-wieczną katedrę, budynek parlamentu Madery, cytadelę św. Wawrzyńca i pomnik „naszego” Józefa Piłsudskiego. Powinno Ci się też spodobać w słynnej winnicy „Old Blandy Wine Lodge”, gdzie z bliska poznasz proces produkcji wyjątkowego wina z Madery, które ma swój niepowtarzalny smak dzięki starzeniu się w dębowych beczkach. W tym miejscu nie zapomnij o degustacji!
Opalisz się podczas spacerów – spokojnie. Osobiście widzę 1/3 siebie w tej kategorii i wcale się tego nie wstydzę 😉. Który hotel może Ci się spodobać? Zobacz Hotel Rocamar & Royal Orchid****, który jest malowniczo położony na klifie oraz Hotel Vila Gale Santa Cruz ****+ z eleganckimi wnętrzami i basenem z widokiem na ocean.
#instatravel #instago #wakacje #najlepiej
Jeżeli nieodłącznym towarzyszem Twoich podróży jest telefon komórkowy i power bank, jeszcze nigdy nie wylogowałaś się z apki #Instagram, a Twoi znajomi zawsze wiedzą, gdzie jesteś, co robisz i co przed chwilą zjadłaś, ponieważ informujesz ich na bieżąco za pośrednictwem swojego walla na Insta, śmiało możesz przyporządkować się do tej grupy. Często widać na Twoich zdjęciach kapelusz z szerokim rondem, błyszczyk na ustach i koniecznie rozpuszczone włosy? Na Maderze bez problemu uzupełnisz swoją galerię #instaphoto i zdobędziesz milion #instalike. Na tle tętniącej życiem zieleni, z Atlantykiem w tle, w małej lokalnej knajpce w przerwie na kawę, przy kolorowych domkach w Santanie – Twoja buzia będzie wyglądała zdrowo #nofilter, a oczy będą błyszczały #hypnotizing. Na poniższych zdjęciach zobaczysz, w których miejscach warto zrobić sobie #selfie (czy to określenie nadal jest na topie?).
Polski Bear Grylls
Życie na krawędzi to Twoja pasja? Nie boisz się nikogo i niczego, a nawet, jeżeli już czujesz obawy, to dzielnie stawiasz czoła swoim demonom? Jesteś zdeterminowany, silny i odważny? Doskonale! Dla prawdziwych mężczyzn i twardzieli Madera ma coś extra!
Obowiązkowym punktem wizyty na wyspie powinien być, w Twoim przypadku, trekking na Pico Ruivo na wysokość 1862 m n.p.m. To najwyższy szczyt Madery, który zapewnia unikatowe i zachwycające krajobrazy, widoczne tylko z tej części wyspy! Nie każdemu dane będzie zobaczyć to, co Tobie u kresu tej wyprawy!
Dla fanów mocnych wrażeń i jednocześnie motoryzacji, koniecznym będzie wyjazd samochodami z napędem 4×4 z Funchal w kierunku Pico de Arieiro – trzeciego najwyższego szczytu na wyspie (1818 m n.p.m).
Jeszcze Ci mało? Co powiesz na to, żeby wejść w głąb jaskini? W Săo Vicente czeka Cię prawdziwa przygoda!
Nadal czujesz niedosyt? Patrz na to: wspinaczka, skoki do wody, trekking, pływanie – te wszystkie dyscypliny łączą się w jednym sporcie zwanym kanioning. Taka ekstremalna przygoda możliwa jest także na Maderze, a dokładnie w Chão da Lagoa, na wysokości ok. 1500 m n.p.m. Na trasie, podczas zejścia po górskim cieku wodnym, napotkasz kilka naturalnych przeszkód. Aby je pokonać, będziesz musiał pływać, skakać i zjeżdżać na linie. To duża dawka adrenaliny połączona z odkrywaniem pięknych, lecz trudno dostępnych miejsc Madery.
Nie każdy może być na wyspie, która jest szczytem wulkanu zatopionego w Oceanie Atlantyckim, dlatego uważam, że długo będziesz wspominać ten aktywny urlop!
Kolekcjoner / kolekcjonerka
Nie wyobrażasz sobie wrócić do domu z urlopu bez kolejnego magnesu na lodówkę? Zawsze, gdy Twoi znajomi wyjeżdżają (nawet na weekend za miasto), prosisz ich o jakąś pamiątkę z wyjazdu? W drodze powrotnej z urlopu trudno Ci dopiąć walizkę, ponieważ jest w niej pełno muszelek, kamyczków, magnesików, szczepek roślin, ręcznie robionych bransoletek i kolczyków, małych torebek kupionych na straganie, słodkości dla koleżanek z pracy i oryginalnych trunków dla kumpli? Przecież to oczywiste, że w Polsce nie kupisz takich rzeczy, ponieważ są one unikalne i dostępne jedynie w kraju, z którego akurat je przywozisz. Lubisz odwiedzać miejscowe knajpki, poznawać lokalne tradycje i kosztować miejscowych przysmaków. Kto tego nie lubi 😊?
Ja w tej kategorii również mam swoje korzenie i niesamowicie cieszyło mnie to, że mogłam zapłacić za nadbagaż w drodze powrotnej, ponieważ moje mieszkanie jest teraz pełne niebanalnych pamiątek z Madery: mam słynne wina Madeira i likier z marakui, wykwintne hafty, wyroby z wikliny, cebulki kwiatów i nasiona owoców, było też ciasto bolo de mel i ciasteczka z melasy z trzciny cukrowej, a w użyciu nadal są breloczki, naklejki i obowiązkowy magnes na lodówkę. Dla tych, którzy lubią odbierać wieloma zmysłami, polecam wycieczkę wieczór z folklorem, która zaczyna się późnym popołudniem. Polega ona na wyjeździe w górę pięknego Funchal, gdzie odbywa się kolacja w klasycznej, lokalnej restauracji. Grupa uczestników doświadcza tradycyjnej gościnności i słucha śpiewaków fado – ten rodzaj muzyki to jedna z wizytówek Portugalii. Wieczór umili także występ miejscowych tancerzy folklorystycznych, którzy udzielą również bezpłatnej lekcji tańca. Takiego doświadczenia nikt Ci nie zabierze!
Prawdziwy Łowca Promocji Last Minute
Osoba taka żyje po to, żeby wyłapywać okazje cenowe i poznawać świat, wydając jednocześnie przy tym jak najmniej pieniędzy, ponieważ cieszy się z każdej zaoszczędzonej złotówki. Jak będąc Prawdziwym Łowcą Okazji odnaleźć się na Maderze? Najpierw potrzebujesz tam się dostać i mieć gdzie mieszkać, więc warto śledzić promocje Last Minute. W tym miejscu mogę Ci podpowiedzieć (z mojego doświadczenia sprzedażowego), że częste Last Minute są m.in. w tych hotelach: Hotel Estalagem do Mar****, Hotel Monte Mar Palace****, Hotel Dom Pedro Madeira Ocean Beach****, ale nie jest to regułą. Coraz częściej okazje cenowe zdarzają się w przypadkach hoteli z górnej półki, więc, kto wie? Może i Twoja stopa stanie niebawem na maderskiej ziemi? Życzę Ci tego z całego serca!