Uwielbiam tę wyspę. Jej soczystą zieleń, biały piasek i wszystkie kolory turkusu, którymi lśni ocean. Puchate lemury, kolorowe wielkie motyle, miniaturowe kameleony, jaskrawe kwiaty. Ale oprócz podróżników, plażowiczów, nurków (ach, te rafy!) przybywają tu też naukowcy – bo Madagaskar to jeden wielki unikat. Pod każdym względem. Wszystko tu jest niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju. Dziś więc zabieram Cię na jedną z najwspanialszych wypraw, jakie można sobie wymarzyć – w podróż po niesamowitym Madagaskarze!
Madagaskar widziany z góry, jest czerwonawy – ze względu na laterytowe gleby tej barwy. Bywa więc nazywany Czerwoną Wyspą. Kolejną nazwą jest Ósmy Kontynent, a to ze względu nie tylko na unikalność, ale i jego niezwykłą różnorodność. Znajdziemy tu wiele: od lasów deszczowych, poprzez sawannę i pustynie, aż po białe plaże z krystalicznie czystą wodą i strzeliste góry. Taki świat w miniaturze. Tylko troszkę inny niż cała reszta…
W tym wpisie przeczytasz:
- Gdzie leży Madagaskar?
- Madagaskar – wyspa niesamowitych roślin i zwierząt
- Lemury na Madagaskarze – czy zobaczysz tu Króla Juliana?
- Królestwo kameleonów
- Aleja Baobabów
- Mieszkańcy Madagaskaru
- Religia Madagaskaru i niezwykłe zwyczaje
Gdzie leży Madagaskar?
Geograficznie zaliczany jest do Afryki – od kontynentu dzieli go kanał mozambicki o szerokości 422 kilometrów w najwęższym miejscu. Wyspa ma 1500 km długości i 400 km szerokości. Jego powierzchnia jest dwa razy większa od Polski (to czwarta pod względem wielkości wyspa świata).
Madagaskar – wyspa niesamowitych roślin i zwierząt
Na Madagaskarze naukowcy doliczyli się 200 tysięcy gatunków zwierząt. Około 80% z nich to endemity, czyli naturalnie występują tylko tutaj, nigdzie indziej na świecie. Podobnie zresztą jest w świecie roślin. Dlatego wyspa jest tak niezwykła. Opowiem Ci dlaczego.
Miliony lat temu (dokładnie 88) od wielkiego prakontynentu Gondwana oderwał się kawałek lądu (mniej więcej w tym miejscu, gdzie dziś mamy Indie). Od tej pory ewolucja zwierząt i roślin odbywała się niemal w całkowitej izolacji. Gatunki rozwijały się całkiem innym torem. Te, które wyginęły na lądzie, na Madagaskarze przetrwały. Pojawiły się także zupełnie nowe gatunki, niespotykane nigdzie indziej na świecie. Malgaska przyroda to wciąż tajemnica, nie tylko dlatego, że cały czas odkrywa się tu nowe gatunki. Wiele występujących tu roślin i zwierząt ma krewnych na wyspach Polinezji, w Australii czy w Ameryce Południowej. Są i gatunki z pobliskiej Afryki. Skąd na Madagaskarze wzięły się gatunki spokrewnione z afrykańskimi, skoro na kontynencie rozwinęły się, gdy wyspa już odłączyła się od lądu? Madagaskar skrywa wiele zagadek – i to jedna z nich. Dziś większość naukowców skłania się ku teorii, że przypłynęły, być może, na oderwanych kawałkach lądu, tworzących naturalne „tratwy” niesione prądem.
Ale nie wszystkie. Nie ma tu wielkich ssaków pobliskiej kontynentalnej Afryki. Nie ma wielkich małp. Praktycznie jedynym groźnym ssakiem jest fossa – drapieżnik wielkości lisa. Dlatego na Madagaskarze mogły bez żadnych naturalnych wrogów rozwijać się chociażby nasze ulubione lemury, a także różnorodne gady i płazy. Nie ma tu też wielkich jadowitych węży, a jedynym groźnym stworzeniem był krokodyl. Był, bo wielkie gady zostały niemal doszczętnie wytępione przez ludzi w czasach, gdy szczytem szyku była skóra krokodyla.
Lemury na Madagaskarze – czy zobaczysz tu Króla Juliana?
Madagaskar rozsławił filmowy Julian – i zwykle o niego dostaję pytania, zwłaszcza od dzieci. „Czy zobaczę króla Juliana?” Pewnie, że zobaczysz! Cudowne na Madagaskarze jest to, że zwierzęta można wciąż oglądać w ich naturalnym środowisku – w wielu przepięknych parkach narodowych. Gwarancja zobaczenia lemurów jest niemal stuprocentowa!
Nasz Julian fachowo nazywa się „katta” – a to dlatego, że wydaje głos podobny do miałczenia kotka. Jest prześliczny i przemiły, ale to nie jedyny lemur, którego tu spotkasz. Na Madagaskarze występuje ponad 60 gatunków lemurów! Największy osiąga ponad metr i nazywa się w lokalnym języku „dziadek chłopczyk”. Najmniejszy ma mniej niż 10 centymetrów, waży 30 gramów, a gnieździ się zwykle w bambusach. Tak, to to cudo z wyłupiastymi oczami! Niesamowita jest też sifaka biała, zwana „tańczącym” lemurem, bo gdy zejdzie z drzewa… tańczy. Tak brzydki, że aż piękny jest palczak madagaskarski: ma zęby królika, uszy nietoperza i ogon lisa. Miejscowi niezbyt go lubią, bo uważają, że zwiastuje śmierć. To swego rodzaju wyjątek, ponieważ w kulturze malgaskiej lemury są „po dobrej stronie mocy”, a niektóre plemiona uważają je wręcz za coś w rodzaju widzialnych dobrych duchów i absolutnie nie wolno ich krzywdzić. Może dlatego te zwierzęta niezbyt boją się ludzi?
Arcyciekawe są zamieszkujące wyspę ptaki, też w większości endemity. Jeszcze w XVII wieku żył tu mamutak – nielot o wysokości 3 metrów, ważący do 500 kilogramów! Jego jaja miały ponad 30 cm długości. Niestety tego ptaka już nie zobaczymy, ale mamy za to kolorowe papugi, flamingi, ibisy…
Królestwo kameleonów
Przebogaty jest również świat gadów, ale nie bój się wędrować po dżungli! Na Madagaskarze nie ma jadowitych węży. Są za to niesamowite kameleony i Madagaskar to raj dla ich miłośników. Tu mieszka 2/3 światowych gatunków i jak już pewnie się domyślasz – w większości są endemitami. I znowu – od kameleona olbrzymiego sięgającego metra po najmniejszego na świecie kameleona „brookesia mikra” mającego mniej niż centymetr i odkrytego całkiem niedawno. Czy uda się zobaczyć któregoś z nich. Oczywiście! Są dosłownie na każdym kroku. A jeśli ich nie dostrzeżesz (wszak kameleon jest mistrzem kamuflażu), pomogą przewodnicy w parkach narodowych, których sprawne oko wypatrzy nawet malusieńką mikrę… Zobaczysz, na własne oczy, jak zmieniają kolor skóry oraz jak działają ich patrzące -każde w inną stronę – oczy. Są jeszcze gekony – ponad 1000 gatunków w najdziwniejszych kolorach, iguany czy niespotykane nigdzie indziej żaby.
Niesamowite są tutejsze motyle, z których wiele uchodzi za najpiękniejsze na świecie.
Przebogaty jest świat podwodny – tutejsze rafy również można nazwać najpiękniejszymi.
Możemy popływać z wielkimi żółwiami czy delfinami, a szczęściarze zobaczą migrujące tędy wieloryby.
Aleja Baobabów
Oprócz lemurów zawsze chciałam zobaczyć słynne malgaskie potężne baobaby, o których miejscowi mówią, że zasadzić musiały je diabły – do góry nogami, żeby mieć liście w piekle. Już pojedynczy, mierzący 30 metrów kolos robi wrażenie, a tutaj zobaczyć możesz nawet całą aleję baobabów. Z 8 znanych na świecie gatunków, aż 6 rośnie na Madagaskarze.
Albo palmy: takiego bogactwa form i kształtów nie ma nigdzie na świecie – ze 180 występujących tu gatunków, 165 to endemity. A w całej kontynentalnej Afryce jest o połowę mniej gatunków palm niż tu. Uwielbiam wszechobecny widok potężnych malgaskich pielgrzanów (też oczywiście endemit), wyglądających jak rozczapierzone palce. Zwane są też drzewami kompasowymi albo podróżnika. Kiedyś wierzono, że pokazują kierunki świata. Co jeszcze? Ponad 1000 gatunków orchidei – maleńkich, które wypatrzy tylko oko naszego przewodnika, a my nie będziemy mogli uwierzyć, że to maleństwo istnieje naprawdę.
Olbrzymie niespotykane sukulenty (na południu). Lubisz perfumy? Bez kwiatów ylang-ylang nigdy nie powstałby kultowy zapach Chanel nr 5 – zobaczysz je tu wszędzie, choć ta roślina akurat nie jest endemitem. Tak jak wiele przypraw, które się tu uprawia (z wanilią na czele). 80% światowej produkcji wanilii pochodzi właśnie z Madagaskaru.
Mieszkańcy Madagaskaru
Sami Malgasze są również bardzo ciekawi. Słyną z niezwykłej urody. Niektórzy mówią, że to najpiękniejsi ludzie Afryki. Choć Malgasze Afrykanami tak właściwie nie są.
Pierwsze pisane wzmianki o Madagaskarze pojawiły się dopiero około I wieku – to bardzo późno. W IV wieku przybyli tu Arabowie, w X Chińczycy. Europejczycy poznali wyspę dopiero w wieku XVI. Pierwsi ludzie przybyli tu w epoce żelaza – z wysp Malezji, Indonezji i Polinezji. W swoim języku nazwali ten ląd „krainą na końcu świata”. Stąd ten ich delikatny, jakby znajomy z naszych azjatyckich podróży uśmiech i lekko skośne oczy. I znowu zagadka (bo to jedna z najdalszych i najdziwniejszych migracji w historii ludzkości) – po co wyprawili się tak daleko? Jak tu dotarli?
Dużo później migrowali tu Afrykanie z pobliskich ziem – więc znowu piękny, ciemny kolor skóry ludów Bantu. Razem z nimi przybyli także Arabowie i Europejczycy. Niesamowita różnorodność genów, a w konsekwencji nietuzinkowa uroda. Nic dziwnego więc, że pięknem malgaskich kobiet zachwycał się nasz Arkady Fiedler, który na wyspie spędził sporo czasu. Jak nikt inny opisał tę niezwykłe miejsce i przed podróżą (albo po) warto poczytać jego publikacje.
Oczywiście ludność Madagaskaru nie jest jednolita. Wyróżnia się tu 18 grup etnicznych, a jako że mieszkańcy Madagaskaru też długo żyli w izolacji, ich kultura jest niezwykła i unikalna.
Religia Madagaskaru i niezwykłe zwyczaje
Statystycznie prawie połowa Malgaszów to chrześcijanie, jednak wciąż żywy jest tu animizm, czyli stare kulty natury, duchów przodków. Na Madagaskarze wszystko ma duszę – każda roślina czy zwierzę. Na porządku dziennym Malgaszom towarzyszą duchy przodków, darzone wielką czcią.
Madagaskar to wielość obrzędów, rytuałów i zwyczajów, a każda grupa etniczna, każda wioska, czasem każdy ród, ma swoje. To raj dla badacza kultury. Zawsze proszę przewodnika, aby poopowiadał o swoim plemieniu, wiosce, o tym w co wierzy… Za każdym razem opowieść jest niezwykła.
Jednym z ciekawszych zwyczajów są „odwiedziny zmarłych”, zwane famadihana, czyli świętem „obracania kości”. Otóż po pewnym czasie od pogrzebu (zwykle jest to 7 lat) wykopuje się szczątki zmarłego, dokładnie myje, owija w całun i ponownie składa do grobu. Czasem też pokazuje się zwłokom wioskę, „przedstawia” nowoprzybyłych, czasem „zaprasza” na ucztę.
Na południu wyspy, gdy umiera pasterz, w czasie uczty należy spożyć wszystkie jego zebu. Zebu to na Madagaskarze rodzaj bydła hodowlanego, które spotkasz niemal na każdym kroku. Dla mieszkańców zebu ma niezwykłe znaczenie. Pomaga na roli, jest pokarmem, walutą, oznaką prestiżu i bogactwa. Bez swojego zebu, nie ma mowy o ożenku. W niektórych regionach młodzieniec oprócz posiadania zebu, musi się też wykazać odwagą i… ukraść zebu! A czyn to ryzykowny i trudny, bo zebu strzeże się bardziej niż czegokolwiek!
Charakterystyczne są też fadu, czyli rozmaite zakazy, które my znamy bardziej pod pojęciem tabu. Znowu dotyczą one poszczególnych grup etnicznych, wiosek, a nawet rodów. Ten nie może zjeść określonego gatunku ryby, ten dotkać pewnego gatunku drzew. W przypadku złamania fadu – śmierć, w najlepszym wypadku ciężka choroba. Ewentualnie pomoc kogoś w rodzaju szamana. Malgasze mają setki przesądów, zwyczajów. I przestało mnie już dziwić, gdy przewodnik przekonuje mnie, że dziś może być ciężki dzień, bo wczoraj widział czarownicę. I nie ma mowy, aby Malgasz zatrzymał nocą samochód, którym jedziemy, ponieważ w nocy można spotkać właśnie czarownicę. Takie historie i przeżycia tylko tutaj;)
Malgasze są rozśpiewani i roztańczeni. Będąc na Madagaskarze warto wybrać się do jakiegoś lokalnego klubu. Mimo, że kraj jest biedny, to ludzie są zawsze uśmiechnięci i niezwykle przyjaźni.
Tak jak wspomniałam, wizyta na Madagaskarze będzie ekscytującym odkrywaniem tajemnic. Wybierz się na wycieczkę objazdową lub na pobyt na siostrzanej wysepce Nosy Be: https://www.itaka.pl/wyniki-wyszukiwania/wakacje/madagaskar/. A co Ciebie zaskoczyło na Madagaskarze? Daj znać w komentarzu!