Durian, ponoć najbardziej śmierdzący owoc świata. Niektórzy go kochają, inni nienawidzą. Czy legendy o jego okropnym zapachu są uzasadnione? Czy warto go spróbować? Jak naprawdę pachnie i smakuje durian? Skąd pochodzi? Gdzie można go zjeść? Czy ma jakieś wartości odżywcze? Dziś przedstawiam Ci Króla Owoców – Jego Wysokość Duriana!
Ser, gnijąca cebula, migdały z serem i karmelem, wino ze smażoną cebulą czy śmietankowe lody również z cebulą, migdałem i bananami, mistrzowsko doprawione czymś egoztycznym – to tylko kilka określeń, które zapamiętałam. Anthony Burgess, angielski pisarz stwierdził, że jedzenie duriana jest, jak „konsumpcja soku malinowego w toalecie”, a Richard Sterling, angielski podróżnik porównał go do połączenia terpentyny, cebuli i brudnej skarpety. Jednak mimo tych wątpliwych rekomendacji zachęcam, by go spróbować.
Zapach duriana
Jak pachnie durian? Na początku przypomina gnijące mięso, ale już po chwili wyczuwalne są kolejne nuty – jedna bardziej zaskakująca od drugiej. Zapach jest bardzo intensywny, a dodatkowo niezwykle długo się utrzymuje. Duriana czuć nawet ze 100 metrów. Przesiąkają nim ręce, ubrania i właściwie nie wiadomo, jak się go pozbyć. Dlatego najlepiej spożywać ten owoc w foliowych rękawiczkach lub za pomocą wykałaczek. Warto też zaopatrzyć się w szczelne opakowania, jeśli chcesz go przewozić w bagażu. Właśnie ze względu na charakterystyczny zapach durian jest niemile widziany w azjatyckich hotelach, na lotniskach i w pociągach. Informują o tym stosowne znaki, a czasami nawet groźba kary.
Dlaczego durian tak śmierdzi? O tym opowiada legenda. Stary i brzydki król zakochał się w piękności. Dziewczyna nie była nim zainteresowana, poprosił więc o radę pustelnika, który kazał mu wymieszać 3 tajemnicze składniki i zakopać w ziemi. W tym miejscu wyrósł durian, a kobieta zaraz po spożyciu tego niezwyklego owocu wpadła w ramiona króla. Król wyprawił huczne wesele i… zapomniał zaprosić pustelnika. Ten z zemsty przeklął drzewo, jego owoce zaczęły śmierdzieć, a ich gładką powierzchnię pokryły kolce. Od kolców zresztą pochodzi nazwa duriana. Duri to – w języku bahasa używanym w Malezji i Indonezji – kolec.
Skąd pochodzi i jak wygląda durian?
Pochodzi prawdopodobnie z Indonezji. Dziś uprawiany jest od Australii po Indie, a nawet w obu Amerykach. Jego największym eksporterem jest Tajlandia. Owoc może mieć do 40 cm długości i ważyć do 5 kg. Kształtem przypomina przerośniętego kokosa, a jego skórę pokrywają kolce. Środek skrywa żółtawy miąższ. Drzewa duriana dorastają nawet do 40 metrów.
Zalety duriana
W Azji wykorzystuje się wszystkie jego zalety. Drewno – twarde i wytrzymałe, a jednocześnie dość lekkie – stosuje się w przemyśle meblarskim. Owoc jest w wykorzystywany w całości. Wywar z liści stosuje się przy leczeniu anemii, pozytywnie wpływa na odporność. Ze względu na bogactwo składników odżywczych jest nazywany królem owoców. To prawdziwa bomba witaminowa. Durian uważany jest za jeden z najzdrowszych, jeśli nie najzdrowszy owoc świata. Co jakiś czas pojawiają się plotki o VIP-ach, którzy jedzą go codziennie. Zawiera bowiem mnóstwo witaminy C i B, a ponadto całą masę mikroelementów, m.in.: żelazo, miedź, mangan i kwas foliowy. 100 g owocu to 147 kalorii. Dodatkowo jego spożywanie pozytywnie wpływa na układ trawienny.
Turyści często są w szoku, gdy tubylcy na problemy żołądkowe zalecają spożywanie duriana.
Z doświadczenia wiem, że jest on niezastąpiony w łagodzeniu skutków naprawdę ostrych potraw. Co ciekawe, owoc ten jest także… afrodyzjakiem. Chociaż trudno mi wyobrazić sobie romantyczną randkę z jego zapachem w tle…
Jak smakuje durian?
Ludzki zmysł węchu niesamowicie wpływa na to, jak odczuwamy smak. Kiedyś, za radą znajomego Taja, zatkałam nos i spróbowałam. Bez zapachu durian smakuje… hmmm… no właśnie. Smaku duriana absolutnie opisać się nie da. Jest tak nietypowy, że kto raz spróbował duriana, nigdy tego smaku nie zapomni. Ja go polubiłam – im więcej jem duriana, tym badziej mi smakuje. I nie dziwi mnie opinia Azjatów, którzy duriany uwielbiają i nie mogą zrozumieć, że komuś nie smakuje. Wielu uważa wręcz, że to najsmaczniejszy owoc świata.
W jakiej postaci jada się duriana?
Duriana najczęściej je się na surowo i właśnie w takiej formie podawany jest turystom. Metod jedzenia
i przyrządzania tego nietuzinkowego owocu jest tak wiele, jak bogata jest kuchnia Azji.
Może on być dodatkiem praktycznie do wszystkiego. W Tajlandii można kupić durianowe chipsy, cukierki, duriana suszonego i coś w rodzaju durianowych powideł. Można zjeść lody o smaku duriana albo wypić durianowego shake’a. Można go też gotować lub smażyć. Pestki również są jadalne. W niektórych regionach Indonezji duriana się fermentuje albo wędzi, a czasem także konserwuje w soli.
Z naukowego punktu widzenia
W 2012 roku grupa niemieckich chemików z Centrum Badawczego Chemii Spożywczej w Freising, przebadała dokładnie owoc po względem zapachu, izolując kilkadziesiąt substancji, które tworzą tę nieprzyjemną woń. Były to m.in. związki odpowiedzialne za odczuwanie zapachu karmelu, siarki, miodu, cebuli, zgnilizny i smażonej cebuli. Wiele wyodrębnionych substancji nie występuje w żadnym innym owocu na świecie, a kilka było dotychczas nauce nieznanych.
Ciekawostki
Duriana można wwieźć na teren Unii Europejskiej. Nie ma się jednak z czego cieszyć – większość linii lotniczych nie wpuści Cię z durianem na pokład. Jest on wyjątkowo nietrwałym owocem, psuje się już po 2-3 dniach od zerwania z drzewa. Nie ma natomiast problemu z przewiezieniem go w postaci cukierków lub chipsów. Pod warunkiem, że są szczelnie zapakowane. W porównaniu ze świeżym owocem, ich zapach jest znikomy, ale wciąż wyczuwalny.
Osobiście uwielbiam duriana. Gdyby był trochę tańszy (bo i w Azji sporo kosztuje) zjadałabym naprawdę olbrzymie ilości. Gdy jadę do Tajlandii, Malezji czy południowych Chin cieszę się na samą myśl, że znów będę mogła go spróbować.
A jakie są Wasze doświadczenia z durianem? Mieliście okazję spróbować tego niezwykłego owocu? Podzielcie się wrażeniami w komentarzach!