Zamykam oczy i myślę o Grecji. Nieziemska słodycz miodu, lekka słoność fety i zielonych oliwek, dymny aromat i smak grillowanych warzyw, delikatność owoców morza i idealnie miękkiej jagnięciny. Wspomnienia przynoszą na myśl wręcz wyczuwalny w powietrzu zapach pomidorów dojrzewających w pełnym słońcu, aromat ziół i najsłodszych arbuzów, jakie kiedykolwiek jadłam. Smaki Grecji to wspaniałe słodycze, które, kiedy raz spróbujesz – zapamiętasz na zawsze. Poznaj potrawy, które są esencją tego kraju, oddają cały jego klimat, urok i czar. Potrawy, które pobudzają wszystkie zmysły.
Grecja to rodzina i przyjaciele zebrani przy stole, przy wspólnym posiłku. No właśnie! Grecy uwielbiają jeść. Celebrują jedzenie, cieszą się niespiesznymi posiłkami i świeżością, która króluje na ich stołach. A wszystkie te pyszności przygotowane są według receptur przekazywanych z pokolenia na pokolenie.
Każda część kraju ma kilka swoich specjałów, których warto skosztować, aby przywieźć wspomnienia nie tylko pięknych krajobrazów, ale zapachów i smaków greckich dań. Moja kulinarna podróż rozpoczęła się na półwyspie Chalkidiki, niedaleko Salonik, gdzie morze jest przyjemnie ciepłe, a jedzenie godne królów. Oto moje TOP 11 smaków Grecji:
Sałatka grecka
Niby tylko trochę warzyw i feta, ale ta śródziemnomorska sałatka to najlepszy przykład jak połączenie najprostszych składników można zamienić w danie tzw. palce lizać. Trzymając się oryginalnego przepisu, grecka sałatka składa się tylko z chrupiących kawałków zielonego ogórka, soczystych pomidorów i pokrojonej w piórka czerwonej cebuli. Oczywiście jej obowiązkowym składnikiem jest lekko słona kremowa feta i oliwki, najlepszej jakości oliwa z oliwek, szczypta soli i suszonego oregano. Istnieje wiele wariacji na temat tej sałatki – można spotkać wersję z zieloną papryką i dodatkiem octu winnego. Jednak tradycyjnie wystarczy 5 składników do pełni kulinarnego szczęścia.
Oliwki i oliwa z oliwek
Ach te greckie oliwki. Smakowały mi najbardziej właśnie tam… Na półwyspie Chalkidiki. Kiedy podczas porannych spacerów mogłam zachwycać się wszechobecnymi gajami oliwnymi, a wieczorem właśnie takie lokalne oliwki były podawane na przystawkę. Zbierane jeszcze, kiedy są młode, później moczone w solance by wydobyć z nich lekko cierpki i delikatnie ostry smak. Są miękkie, ale mięsiste. Wspaniale smakują faszerowane różnymi dodatkami – nadziewane migdałami to połączenie niesamowite, istna eksplozja smaku. Do tego świeże pieczywo i oliwa z pierwszego tłoczenia, w której można moczyć kawałki chleba. Kremowa, aromatyczna oliwa Agourelaio, o intensywniej zielonej barwie i wyczuwalnym owocowym aromacie. To lokalny produkt godny uwagi największych smakoszy.
Ryby i owoce morza
Wybór świeżych ryb może przyprawić o zawrót głowy. W okolicznych knajpkach zawsze warto zapytać o cykl dostaw lub po prostu która ryba jest najświeższa. Tym sposobem masz szansę zjeść kałamarnice, które jeszcze tego dnia o poranku były w sieciach rybackich – smażone, z grilla, w krążkach lub w całości nadziewane różnymi składnikami. Do innych lokalnych specjałów należą grillowane louvraki czyli okoń morski, sardynki i sardele, makrele oraz inne lokalne ryby. Dla mnie absolutnym numerem jeden były grillowane ośmiornice, których charakterystyczny dymny zapach unoszący się w powietrzu przyjemnie drażnił węch i pobudzał kubki smakowe. Jeśli lubisz ryby, to polecam także sprawdzić dania z dorszem greckim (bakaliaros). Grecy przygotowują tę rybę na wiele sposobów, a każdy region ma swoje ulubione danie z dorszem w roli głównej. Polecam smażonego w głębokim tłuszczu na chrupiąco z dodatkiem puree ziemniaczanego lub duszonego ze szpinakiem.
Souvlaki i gyros
Nie samą rybą i warzywami człowiek żyje. Konkret musi być, a panowie będą zachwyceni. Mięso w bułce – choć taka niby zwykła potrawa, to zjedzenie z pewnością wywołuje uśmiech na twarzy. Typowe comfort food – bułka pita, w niej kilka plasterków ogórka, pomidor i sos, o którym zaraz opowiem Ci trochę więcej. Mięso można wybrać według gustu, ale grillowany szaszłyk z kurczaka wprost do ciepłego chlebka pita, to idealne rozwiązanie na mały i duży głód podczas spacerów po promenadach i uliczkach miast.
Tzatziki
Myślę Grecja – mówię tzatziki. Ten sos mogę jeść łyżkami prosto z miski. Tzatziki sprawdzą się do wszystkiego. Grecki gęsty jogurt, chrupiące zielone ogórki, czosnek, odrobina soku z cytryny i koniecznie oliwa z lokalnych oliwek, szczypta przypraw – sól, pieprz, czasami koperek, tymianek lub mięta. Kwintesencja Grecji. Podawany jako dodatek do dań, ale także jako przystawka – w towarzystwie greckiego pieczywa, np. chleba psomi.
Dolmadakia czyli greckie gołąbki
W różnych regionach Grecji są robione nieco inaczej. Prawdopodobnie w każdej greckiej rodzinie jest „tajemny przepis” na ten przysmak.
Tradycyjnie farsz składa się z ryżu, ziół, smażonej cebulki i opcjonalnie mięsa, najczęściej wołowiny, zawiniętego w delikatne liście winogron. Może być podawany z jedwabistym sosem jajeczno-cytrynowym – avgolemono. Malutkie zawiniątka są wspaniałą przystawką, ale równie dobrze mogą stanowić danie główne. Długo duszone w bulionie jagnięcym i oliwie, soczyste i miękkie, wręcz rozpływają się w ustach. Są jednym z dań podawanych przy większych uroczystościach, świętach i rodzinnych spotkaniach. Bardzo smaczne są także w wersji wegetariańskiej, bez dodatku mięsa, w których zamiast mięsnego bulionu używa się warzywnego odpowiednika. Tak jak polskie gołąbki przenoszą mnie do dzieciństwa i kuchni mojej babci, tak greckie przywodzą na myśl urocze starsze gospodynie domowe z zaangażowaniem zawijające dolmę.
Greckie sery
Smażone, grillowane, polane oliwą z oliwek czy miodem. Bez względu na to jaką formę wybierzesz, ten smak Cię nie zawiedzie. Lokalny, tradycyjnie wyrabiany, często podawany w sałatce popularny ser feta wyrabiany jest z owczego i koziego mleka. Polecam także mniej znane sery jak graviera, kalathaki czy manouri. Można je zakupić na lokalnym ryneczku lub jako przystawkę w jednej z wielu wspaniałych restauracji. Greckie sery są przepyszne i naprawdę warto skosztować choć kilku.
Moim faworytem okazały się grillowane lokalne sery. Tak pyszne, że kiedy czuję na spacerach dym z grilla, to od razu myślę o tych lekko słonych daniach.
Moussaka
Można ją kochać lub nienawidzić. Zrobiona tradycyjnie, z bakłażanem, ziemniakami, mięsem i sosem beszamelowym z mnóstwem dobrego greckiego sera jest tzw. comfort food. Zapiekana w piecu, podobnie jak lazania, jest sycąca. Można ją jeść na ciepło lub na zimno. Coraz częściej spotykane są różne wariacje na temat moussaki – np. z cukinią zamiast bakłażanów. Również popularna, mniej kaloryczna wersja, gdzie bakłażan zamiast smażony, przygotowywany jest w piekarniku. Wówczas moussaka, zachowując tradycyjne składniki, nie jest ciężkostrawna. Warto zapytać o taką wersję dania, przyznam, że dla mnie jest zdecydowanie lepsza od wersji smażonej.
Greckie lody
Spacerując po uliczkach Afitos natrafiłam na tradycyjną, lokalną lodziarnię. Jeszcze nic nie zapowiadało, że to będą najlepsze lody pod słońcem. Moja największa grecka miłość. Kremowe, gęste lody figowe są pieszczotą dla podniebienia. Moja dieta na Chalkidiki mogłaby składać się tylko z nich, a nadal byłoby mi ich zbyt mało. Połączenie jogurtu, fig (suszonych lub świeżych), orzechów i miodu – to jest właśnie smak, który czuję, gdy zamknę oczy i pomyślę o wspaniałych wakacjach. Lody na każdych wakacjach smakują dobrze, to punkt obowiązkowy spacerów, zwłaszcza z dziećmi.
Przyznam, że jadłam lody w wielu miejscach. Ale figowe greckie lody są dla mnie doskonałością i nawet dla samych lodów wybrałabym wakacje w Grecji jeszcze nie raz.
Miodowe słodkości
Moja druga miłość. Tradycyjne greckie słodycze dostępne na każdym rogu, choć oczywiście najlepsze dostępne są w małych lokalnych piekarniach.
Jeśli nie jesteś fanem słodkości, to mogą nie przypaść Ci do gustu. Jednak te suto oblane miodem ciastka z ciasta filo są warte choćby skosztowania. Niesamowicie słodkie, pełne smaku, kruche lub lekko ciągnące i dostępne w wiele wariantach. Loukoumades czyli greckie pączki, baklava – najbardziej znany słodki przysmak Grecji i moje ulubione galaktoboureko i kataifi. Te pierwsze to paczuszki z cienkiego ciasta filo z delikatnym, kremowym nadzieniem zbliżonym do budyniu, oblane cukrowo-miodowym syropem. Kataifi to cienkie kawałki tzw. włosy z ciasta filo nadziewane orzechami i koniecznie oblane syropem miodowym. Niepozorne, małe ciasteczka to istna eksplozja smaku. Żaden opis nie odda w pełni słodyczy ani wspaniałego smaku greckich ciastek. Musisz ich spróbować, popijając pyszną mocną kawą. Na samą myśl ślinka mi cieknie.
Retsina czy ouzo?
Kiedy już najesz się do syta, poznasz najlepsze desery i wypijesz kawę możesz zwieńczyć cały posiłek łyczkiem dobrego lokalnego alkoholu.
Retsina to wino o żywicznej barwie i takim samym smaku. Rzadziej w kolorze różowym lub czerwonym. Ma bardzo charakterystyczny aromat. Może być podawana zarówno do przekąsek, dań głównych jak i po posiłku. Ważne, aby była mocno schłodzona, wówczas jest najlepsza.
Ouzo to już mocniejszy grecki alkohol o intensywnym, anyżowym smaku. Najczęściej podawany z dodatkową szklaneczką wody do rozcieńczenia, podczas którego mętnieje i nabiera mlecznego koloru.
Jeśli nie lubisz zbyt intensywnych aromatów polecam inne lokalne greckie wina. Są łagodniejsze, przyjemne i smakują winogronami wygrzanymi w greckim słońcu.
Dla mnie smaki Grecji są pełne aromatu, przypraw i smaku. Jest to dla mnie jedna z najsmaczniejszych kuchni, a emocje i charakter Greków można wyczuć na ich talerzu. A Ty jaką kuchnię lubisz?