Na Teneryfie słońce świeci prawie 300 dni w roku, co sprawia, że możesz cieszyć się wakacjami bez końca! Słynie ona z wulkanicznych plaż i fantastycznych krajobrazów z wulkanem Teide pośrodku. Pełna jest lasów wawrzynowych i bujnej roślinności. Teneryfa to przepiękna wyspa!
Gdzie leży Teneryfa i jaka jest tam pogoda?
Gdy przyjrzymy się mapie, zobaczymy, że tak naprawdę Teneryfie bliżej do Afryki niż Europy. Tyko 300 km dzieli ją od Czarnego Lądu i aż 1000 km od Półwyspu Iberyjskiego, na którym leżą Portugalia i Hiszpania. Mówimy oczywiście o położeniu na Oceanie Atlantyckim. Wyspa ma jedyne ok. 80 km długości i 50 km szerokości i jest dosłownie w centrum archipelagu Wysp Kanaryjskich. Na zachodzie sąsiaduje z La Gomerą i La Palmą, a na wschodzie z Gran Canarią (dalej już są tylko Lanzarote i Fuerteventura). Położenie Teneryfy w tej szerokości geograficznej tłumaczy wiele w kwestii tego, że panujący tu klimat jest bardzo przyjemny i sprzyja wypoczynkowi (zarówno aktywnemu, jak i biernemu). Jedno jest pewne: pogoda na Teneryfie zawsze jest lepsza od tej w Polsce 😉.
W sercu Teneryfy wznosi się najwyższy szczyt Hiszpanii – Pico de Teide – sięgający 3718 m n.p.m. i najprościej mogę powiedzieć, że dzieli on wyspę na dwie części: północną i południową. Na północy wyspy częściej występują mgły i opady (ile razy podczas tego wyjazdu byłam na północy, tyle razy padało albo była mżawka lub/i mgła). Ma to też swoje plusy: ta część wyspy jest bardzo przyjemna dla oka i charakteryzuje się prawdziwym bogactwem roślinności. Z kolei południowa Teneryfa jest sucha i słoneczna – tutaj deszcze należą do rzadkości (byłam tu od początku listopada przez dwa tygodnie i temperatury wahały się w granicy 27 st. C). Nie ukrywam, że właśnie ze względu na wyższe temperatury, wybrałam tę część wyspy na swoje wakacje.
Dla kogo jest Teneryfa?
DLA FANÓW GÓR
Park Narodowy Teide
Nie podlega dyskusji fakt, że wulkan Teide i otaczający go Park Narodowy to wizytówka Teneryfy i najczęściej odwiedzane miejsca na wyspie. Wiemy już, że Pico del Teide jest najwyższym szczytem i obowiązkowo trzeba go zobaczyć na własne oczy. Można to zrobić, wchodząc lub wjeżdżając kolejką linową na szczyt. Nagrodą, która czeka na górze na każdego, kto tam dotrze, są przepiękne widoki praktycznie na cały archipelag! Oczywiście widoczność zależy od warunków pogodowych i zachmurzenia. Szczyt wulkanu często jest owiany chmurami, więc warto ustawić budzik wcześnie rano, jeszcze przed świtem i wybrać się na wycieczkę na Teide (kolejka startuje codziennie o godzinie 9:00). Wtedy masz największe szanse na podziwianie krajobrazu nie tylko Teneryfy, ale i jej „sąsiadek”, czyli: Gran Canarii, El Hierro, La Gomery i La Palmy.
Sam dojazd do podnóża wulkanu Teide jest bardzo łatwy. W zasadzie kilkudziesięciominutowa podróż samochodem wystarczy, żeby z poziomu „plaży” dojechać na wysokość 2200 m n.p.m. Trasa jest przyjemna (chociaż nieraz zatkały mi się uszy) i cieszy oko. Po drodze zlokalizowane są liczne punkty widokowe, gdzie możesz się zatrzymać i pstryknąć kilka oszałamiających zdjęć do swojego albumu. Z pewnością zaobserwujesz też pojawiające się różnice w piętrach roślinności. Ja jechałam trasami: TF-38 (od strony Los Gigantes) i TF-21 (od La Orotavy). Każda z nich jest równo wyasfaltowana, pełna zakrętów, ale i bezpieczna jednocześnie.
Jeżeli będziesz na wczasach na Teneryfie i nie dotrzesz w to niesamowite miejsce to… popełniasz bardzo duży błąd! Podobno takiego grzechu nie wybacza nawet Najświętsza Panienka z Candelarii (o niej napiszę trochę więcej w jednym z kolejnych wpisów dot. Teneryfy – obiecuję!). W 2007 roku Park Narodowy Teide wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Teide jest o kilometr wyżej niż szczyt Rysów, więc… nie daj się namawiać – po prostu jedź!
Wycieczka na wulkan Teide. Co warto wiedzieć?
- Kolejka na wulkan Teide nie dojeżdża na samą górę. Jeśli chcesz zdobyć szczyt i zajrzeć do kaldery, musisz posiadać specjalne pozwolenie Parku Narodowego Teide (musisz o to zadbać odpowiednio wcześniej, ponieważ każdego dnia na szczyt może wejść ograniczona liczba osób);
- po wyjściu z wagonika kolejki przekonasz się, że powietrze jest tu rzadkie, a ciśnienie niskie. Nie ignoruj złego samopoczucia. Jeżeli czujesz taką potrzebę – usiądź i odpocznij;
- ubranie: przygotuj się odpowiednio do formy zwiedzania i pory roku. Pamiętaj, że mówimy o sporej wysokości, gdzie zmiany pogody są normą, a temperatury są dużo niższe niż na wybrzeżu. Zimą i wczesną wiosną często leży tu śnieg;
- przy dolnej stacji znajdują się toalety, kawiarenka, restauracja z widokiem na Park Narodowy Teide oraz sklepik z pamiątkami. Na szczycie nie ma punktów gastronomicznych, więc zadbaj o suchy prowiant, a na koniec swojej wizyty zabierz swoje śmieci na dół 😊;
- z wyprzedzeniem zarezerwuj sobie bilety na kolejkę, aby mieć pewność, że zobaczysz na żywo wulkan Teide. Obsługa twierdzi, że od wjazdu masz godzinę, aby wykorzystać bilet powrotny, ale w praktyce byłam na górze ok. trzech godzin i nie miałam problemu, żeby wrócić na tym samym bilecie do dolnej stacji.
Wąwóz Masca
Masca to malutka miejscowość położona w górach. Zanim tu dotarłam, znalazłam informację w sieci, że nazywana jest Machu Picchu Teneryfy. Od razu mnie to zaciekawiło i nie ukrywam, że chciałam czym prędzej tam dotrzeć. „Czym prędzej” finalnie nie oznaczało, że dojazd był szybki 😊. Droga do miasteczka jest niesamowicie kręta, a i tak jeżdżą nią autobusy! Gdy już spędziłam trochę czasu, odkrywając wąskie uliczki, głośno powiedziałam, że jest ona najpiękniejszym miejscem na Teneryfie. Panuje tu niesamowity spokój, oko cieszą dziewicze krajobrazy, a do stromych zboczy gór w wąwozie przyklejone są domki lokalnych mieszkańców.
Trochę żałuję, że nie mogłam wybrać się na trekking wzdłuż najpiękniejszych szlaków na całej wyspie. Dlaczego? Wąwóz Masca aktualnie jest zamknięty (stan szlaku był zły, a po deszczach jego przejście bywa bardzo utrudnione, a nierzadko wprost niemożliwe). Pierwotnie otwarcie planowano na lato 2019, jednak gdy byłam tu w listopadzie 2019, wejście nadal było zamknięte. Kiedy zostanie on ponownie otwarty? Ciężko powiedzieć. Udało mi się ustalić, że aktualnie trwają prace nad poprawą jego poziomu bezpieczeństwa. Niewykluczone, że po otwarciu tego szlaku, wrócę na Teneryfę – właśnie po to, żeby przejść tę trasę (zalicza się ona do średnio-trudnych)! Zaczyna się ona w miasteczku i prowadzi wzdłuż wąwozu Barranco de Masca. Samo przejście zajmuje ok. trzy godziny. Wąwóz można zwiedzić indywidualnie (wtedy warto podjechać taksówką lub autobusem do Maski i stamtąd wybrać się na trekking, który zakończy się przy klifach Los Gigantes) lub wykupując wycieczkę zorganizowaną (w tym przypadku nie musisz się martwić o transfery czy trasę trekkingu i możesz w pełni skupić się na podziwianiu pięknych krajobrazów). Na samym końcu szlaku, na dzielnych wędrowców czeka niemała niespodzianka: kameralna plaża otoczona wysokimi klifami!
Góry Anaga i lasy laurowo – wawrzynowe
Góry Anaga zajmują północno-wschodnią część Teneryfy. Jest to najstarszy geologicznie region wyspy i idealne miejsce dla aktywnych. Pogoda jest tam zazwyczaj pochmurna, jednak ma to swoje plusy – możesz się wybrać na „spacer w chmurach” 😊. To wspaniałe uczucie. Dookoła wilgoć i mech, który porasta drzewa – wszystko wygląda jak z bajki o złym czarnoksiężniku, ale z dobrym finałem! Przyjemny chłód, brak turystów, zjawiskowe krajobrazy – czego chcieć więcej? Liczne punkty widokowe, domy mieszkańców porozrzucane „w chmurach” niczym klocki Lego i słońce nieśmiało przebijające się przez gęstą mgłę – to wszystko tworzy żywy obrazek!
DLA FANÓW KĄPIELI
Naturalne baseny w Garachico
Zastygła lawa, w której utworzyły się mniejsze i większe „niecki”, tworzy swego rodzaju baseny, do których falami wlewa się woda (często też małe rybki i kraby) z Atlantyku. W kilku miejscach postawione są drabinki, jak do tradycyjnego basenu, co umożliwia bezpieczne wejście. Możliwość kąpieli w tych naturalnych basenach zależy od… woli oceanu. Jeżeli trafisz tu w dniu, gdy nie ma przypływu i ogromnych fal, z pewnością będziesz mógł wykąpać się w tym oryginalnym miejscu. Jeżeli ocean jest wzburzony, a fale są tak ogromne i z impetem roztrzaskują się o zastygniętą lawę – obowiązuje zakaz kąpieli. Niestety taka właśnie pogoda była w dniu, kiedy odwiedziłam to miejsce.
Kompleks basenowy Lago Martianez
Lago Martianez, został zaprojektowany przez hiszpańskiego artystę Césara Manrique. To słynne miejsce znajduje się na skraju Oceanu Atlantyckiego i zajmuje sporą część północnego wybrzeża Teneryfy w miejscowości Puerto de la Cruz. Cały kompleks jest zatopiony w egzotycznej roślinności i otoczony wulkanicznymi kamieniami, a naturalne baseny wypełnia woda morska. Jest tu też sporo wodospadów i fontann. To idealne miejsce na beztroski wypoczynek dla całej rodziny.
Siam Park, czyli wodne szaleństwo na Teneryfie
To największy park wodny na Teneryfie i w całej Europie. Leży przy Costa Adeje, w południowej części wyspy i gwarantuje niezapomnianą rozrywkę dla całej rodziny! Dla odważnych przygotowano tu niemal pionową zjeżdżalnię Tower of Power. Jest ona gigantyczna (wznosi się na wysokość 28 metrów!), a jej końcowy odcinek biegnie przez podwodne akwarium i kończy się skokiem do basenu. Sam zjazd trwa ok. 6-7 sekund. No to teraz wyobraź sobie tempo zjazdu! Warte sprawdzenia są też zjeżdżalnie Volcano i Dragon, które dostarczą niezapomnianych wrażeń (w tej pierwszej jest pokaz laserów, a w drugiej możesz doświadczyć zerowej grawitacji)! Spragnionym relaksu spodoba się spływ na specjalnych dmuchanych kołach po Mai Thai River, a także na pięknej, sztucznie usypanej plaży z białym piaskiem, która sąsiaduje z ogromnym basenem. W tym miejscu, co kilka minut jest uruchamiana sztuczna fala, która osiąga wysokość ok. 3 m. Odważysz się stawić jej czoła 😊?
Siam Park przypomina kolorowe, nadmorskie, tajskie miasto ze zjeżdżalniami, podwodnymi tunelami i tropikalnym ogrodem. Tutaj nawet budynki są rodem z Tajlandii (przy budowie uzyskano specjalną zgodę władz tego kraju na wykorzystanie tego typu zdobień). Mogłabym tę atrakcję umieścić też w sekcji DLA DZIECI, jednak ze względu na liczbę atrakcji głównie dla dorosłych (lub dzieci i młodzieży z określonym minimalnym wzrostem), zostawiam ją właśnie tu 😊. Więcej propozycji na wypoczynek z dziećmi poniżej, ale najpierw kilka moich zdjęć:
DLA MAŁYCH I DUŻYCH DZIECI
Loro Parque w Puerto de la Cruz
Ten położony na północy wyspy park zoologiczno-botaniczny o powierzchni 135 000 km² jest największy na Wyspach Kanaryjskich i należy do największych w Europie! Nadzwyczajne bogactwo kwiatów i liczne gatunki egzotycznej roślinności czynią go prawdziwie rajskim ogrodem. Niezapomniane wrażenie robią pokazy umiejętności delfinów, papug, lwów morskich i ogromnych orek, których akwarium jest największe i najbardziej nowoczesne na świecie. Na terenie parku żyją także m.in.: flamingi, krokodyle, goryle i tygrysy. Niezwykłą atrakcją jest również „Planeta Pingwinów”, gdzie ptaki żyją w doskonale odtworzonym arktycznym krajobrazie. Park stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych wyspy.
Bilety do Loro Parque możesz kupić na miejscu w kasie przy wejściu (wtedy musisz się liczyć z „odstaniem” w kolejce), przez Internet lub na stronie Parku. Ja kupiłam wycieczkę z polskojęzycznym przewodnikiem na SeePlaces.com:
Gdy kupujesz on-line, oszczędzasz swój czas i możesz bardziej efektywnie zaplanować swój urlop.
Loro Parque – ważne wskazówki:
- zarezerwuj sobie cały dzień na wizytę w parku;
- na pokazie orek, rzędy najbliżej basenu należą do „mokrej” strefy. Gdy tu usiądziesz, będziesz ochlapany przez orkę 😊. Na poniższych zdjęciach możesz zobaczyć, jak to wygląda. Na miejscu możesz kupić specjalne płaszcze „przeciwdeszczowe” i wtedy usiąść z przodu, ale warto dobrze schować sprzęt elektroniczny;
- w sezonie zimowym w Loro Parque jest trochę mniej odwiedzających, więc masz szansę na lepsze miejsca na pokazach tresury;
- zwiedzanie warto zacząć od pokazów: loro show z papugami, a potem foki, delfiny i orki, ponieważ odbywają się one o określonych godzinach (rozpiskę dostaniesz w punktach informacyjnych i kasie parku).
Ogromne wrażenie na mnie zrobiło największe na świecie delfinarium, kolekcja papug, meduzy oraz wspomniane wcześniej pingwinarium. Jest tu też coś dla wielbicieli mocnych wrażeń, czyli: podwodny, 18-metrowy tunel z rekinami! Podsumowując: nie sposób wymienić wszystkich atrakcji – trzeba je po prostu zobaczyć na własne oczy!
Delfiny i walenie na Teneryfie
Czy wiesz, że na Teneryfie możesz spotkać delfiny nie tylko w Loro Parque, ale też w środowisku naturalnym? Jeżeli nie masz choroby morskiej, to tę opcję polecam najbardziej! Warto wybrać się na wyjątkowy rejs komfortowym katamaranem. Podczas wyprawy w poszukiwaniu delfinów mieszkających w wodach u wybrzeży wyspy można też spotkać walenie. Podczas rejsu, zaplanowany jest postój w jednej z uroczych zatoczek na kąpiel i snurkowanie (dla chętnych). Zarezerwujesz go TUTAJ.
DLACZEGO WARTO POLECIEĆ NA TENERYFĘ?
Wyobraź sobie człowieka z delikatną nadwagą i szczerym uśmiechem na twarzy. Ten wyluzowany człowiek siedzi w knajpce, razem z innymi „lokalsami” nad brzegiem oceanu i pali papierosa. Chętnie z Tobą porozmawia, a jak trzeba, to pomoże. Hiszpanie są temperamentni i całkowicie bezstresowi. Jak oni to robią? Kiedyś przeczytałam, że „jeżeli jedziesz do jakiegoś kraju, musisz myśleć i żyć jak jego mieszkańcy”. Nie będę w tym miejscu oryginalna i powtórzę to, co usłyszysz praktycznie od każdego, kto chociaż raz był w Hiszpanii na wakacjach, czyli: mañana!, co w wolnym tłumaczeniu znaczy: na wszystko znajdzie się czas, ale… jutro!
„MOJA TENERYFA” W PRZYSZŁOŚCI
Dzisiaj bez wahania mogę powiedzieć, że Teneryfa wg mnie, jest idealnym miejscem, żeby zostać tam na zawsze. Do zobaczenia właśnie tam!
PS Gdybym miała podsumować moje wakacje, mogę je określić w trzech słowach: spokojne, bezpieczne i radosne, bo… jak tu się nie uśmiechać, gdy słońce świeci codziennie, fale Atlantyku przyjemnie szumią, a z ziemi wyrastają palmy, banany i aloes? Oczami wyobraźni widzę siebie: twarz mam pełną zmarszczek, siwe włosy spięte w luźny kok, powoli bujam się w fotelu i kościstymi palcami sięgam na stół po kieliszeczek tradycyjnego rumu miodowego (dla zdrowotności 😊). Przede mną bezkresny Atlantyk. Na moich kolanach przyjemnie mruczy rudy kot, a z kuchni słyszę głos męża: „Kochanie! Zrobisz mi w końcu te naleśniki?”
PPS Na Teneryfie spędziłam cudowne dwa tygodnie w podróży poślubnej. Inspiracje na wyjazdy dla nowożeńców znajdziesz TUTAJ.
PPPS Na pewno zauważysz, że w tym wpisie nie wspomniałam o wszystkich atrakcjach koniecznych do zobaczenia na Teneryfie. Zrobiłam to trochę z premedytacją. Dlaczego? Wkrótce opiszę miejsca, które powinny spodobać się fanom pięknych krajobrazów, lubiącym życie nocne i zakupy oraz miłośnikom historii i zwiedzania miast.