Wspaniałe, ciągnące się kilometrami plaże z jasnym mięciutkim piaskiem – to dzięki nim Oman zdobył przydomek „Karaiby Orientu”. Nowoczesne kompleksy hotelowe w Salalah, monsun w Dhofarze i największa na świecie piaszczysta pustynia świata to zaledwie zalążek tego, co zobaczysz w tym kraju. Czym jeszcze zaskoczy Cię Oman i dlaczego to kierunek idealny na urlop zimą? Wszystkiego dowiesz się z tego artykułu!
Oman – kraj inny niż wszystkie
Najbardziej znanym omańskim miastem Oamnu jest ozywiście stolica kraju – Muskat, ale najpiękniejsze, ciągnące się kilometrami, plaże z białym piaskiem znajdują się w regionie Dhofar, konkretnie w Salalah. Czy słyszałeś o jakimś innym miejscu, gdzie w ciągu tygodnia można zobaczyć rajskie plaże, piaszczystą pustynię i zielone góry? Dzięki temu okolice Salalah stanowią idealny cel ucieczki przed jesienno-zimową szarugą i chłodem.
Do Salalah warto lecieć między październikiem a kwietniem – wtedy trwa tutaj pora sucha. Jest ciepło, słonecznie i umiarkowanie wilgotno, a dzięki oceanicznej bryzie w pasie nadmorskim, upały właściwie nie występują. Dhofar jest ewenementem na Półwyspie Arabskim – to jedyne miejsce, do którego docierają wpływy monsunu. Od czerwca do końca września jest tutaj deszczowo, pochmurno i mgliście, a temperatury oscylują w granicach 25-27 st. Celsjusza. Chociaż trudno to sobie wyobrazić, właśnie wtedy zjeżdża się tutaj najwięcej turystów z okolicznych krajów. Razem z pierwszymi opadami deszczu przylatują samoloty wypełnione Emiratczykami, Katarczykami, Saudyjczykami i Kuwejtczykami, którzy zmęczeni upałami we własnych krajach, szukają ulgi w pogrążonym w monsunie Salalah. Gdy deszcze ustają, zaczyna się zmiana narodowościowa i do Dhofaru przylatują spragnieni słońca Europejczycy. Turyści przylatujący w październiku i listopadzie często widzą efekty kilku miesięcy opadów deszczu – zbocza gór są zielone, a pustynne doliny pełne wody.
Przyjaźni i pomocni Omańczycy
Oman od lat króluje w rankingach najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Poziom przestępczości jest tu bardzo niski, kultura jazdy wysoka (podobnie, jak kary za wykroczenia drogowe – przejazd na czerwonym świetle wiąże się z mandatem opiewającym na kilkaset złotych). Omańczycy uchodzą także za ludzi nadzwyczaj spokojnych i przyjacielskich. Na arenie międzynarodowej Sułtanat nazywany jest Szwajcarią Bliskiego Wschodu – poprzedni Sułtan – Qaboos jasno określił założenia polityki międzynarodowej kraju: zero mieszania się w konflikty, zero udziału w misjach wojskowych, zero stereotypów i tworzenie płaszczyzny do rozmowy z każdym. Brzmi zbyt idealnie? To nie tylko słowa – wyobraźcie sobie, że jednego roku w Sułtanacie gościli przywódcy USA, Arabii Saudyjskiej, Izraela i Iranu.
Źródeł pokojowego nastawienia Omańczyków wielu doszukuje się w odłamie islamu, który jest wyznawany w tej części świata – ibadyzmie. To jeden z najbardziej tolerancyjnych, otwartych na dialog i pozbawionych konserwatyzmu ruchów w islamie.
Oman – plaże i nie tylko
Plaże w okolicach Salalah są po prostu… spektakularne. Ciągnące się przez dziesiątki kilometrów wybrzeże niemal w całości składa się z długich plaż z białym lub złotym piaskiem. W okolicy kompleksu Hawana Salalah (czyli tam, gdzie znajdują się hotele Salalah Rotana Resort, Fanar & Residences i Juweira Boutique) przy brzegu rosną wysokie palmy. Podobnie wyglądają okolice centrum miasta.
Co ciekawe, Omańczycy z dobrodziejstw wybrzeża niemal nie korzystają. Za dnia nie spotkasz tu właściwie żadnego mieszkańca, jedynie wieczorami omańskie rodziny przyjeżdżają na plaże (najczęściej Mughsail), by posiedzieć przy tradycyjnym grillu. Poza tymi nielicznymi wyjątkami, plaże właściwie należą do turystów, a zważywszy na ich liczbę – są niemal puste.
Oprócz plaż, dwoma skarbami Dhofaru są: pustynia i góry. To właśnie tutaj znajduje się największa piaszczysta pustynia świata – Rub Al Khali. Jej piękno i bezkres zapierają dech. Nagle okazuje się, że piasek może zachwycać na równi z najpiękniejszymi dziełami sztuki.
Oprócz wspaniałego wybrzeża i wysokich piaszczystych wydm, Dhofar posiada również wspaniałe góry, z których przy dobrej pogodzie, można podziwiać pas wybrzeża.
Co zobaczyć w Omanie?
Chociaż słońce, plaża i szum Oceanu sprawiają, że to miejsce idealne do błogiego wypoczynku, warto ruszyć na zwiedzanie tego niezwykłego kraju.
Zaginione miasto Ubar i Rub Al Khali
Nawet ci, którzy byli już na pustyni w Maroku, Tunezji lub Egipcie mówią, że to Rub Al Khali zrobiła na nich największe wrażenie. Na wycieczkę Zaginione miasto Ubar i Rub Al Khali wyjeżdża się we wczesnych godzinach popołudniowych, by na najwyższe wydmy dotrzeć dokładnie w momencie, gdy słońce chyli się ku zachodowi.
Drogę na pustynię przemierza się jeepami 4×4, najpierw zatrzymując się w miejscu bardzo niepozornym – w Wadi Dawkah. Znajduje się tu plantacja drzewek kadzidłowych. To właśnie tym niewielkim, skarłowaciałym roślinom cały region zawdzięczał swoje bogactwo w starożytności. Dzięki pozyskiwanemu z ich żywicy kadzidłu kwitł tu handel, a wartość towarów sięgała niemal ceny złota. Każde z drzewek warte jest wiele tysięcy dolarów, a ich żywica niejednokrotnie osiąga ceny aut wysokiej klasy.
W drodze na pustynię jeepy zatrzymują się w rezerwacie archeologicznym Ubar. Widoczne tu ruiny miasta, które zwane jest Atlantydą Orientu (ze względu na tajemnicze okoliczności zniknięcia pod zwałami piachu oraz wymazania z kart historii), to dopiero początek prac wykopaliskowych, które trwają tu od kilkunastu lat.
Gdy słońce jest coraz niżej na horyzoncie, kierowcy dają znak, by jak najszybciej jechać na pustynię. Rozpoczyna się najlepsza część zabawy – rajd po wydmach w poszukiwaniu najpiękniejszego miejsca na zachód słońca.
Znikające za horyzontem słońcem rozpoczyna zdumiewający spektakl – pustynia najpierw przybiera kolory złota, by na końcu płonąć czerwienią i oranżem. Nie ma dwóch takich samych zdjęć z zachodu słońca – kolory zmieniają się z minuty na minutę.
Terenówką przez Orient
Zupełnie odmienne oblicze Omanu można zobaczyć podczas wycieczki Terenówką przez Orient. Tuż po śniadaniu wsiadamy w jeepy i skręcamy w kierunku gór, omijając zabudowania Salalah. Auta nagle zjeżdżają w bok i zatrzymują się przy wąskim chodniku. Za zakrętem oczom ukazuje się idealnie szmaragdowe jeziorko Ain Sahalnoot – ze wszystkich stron otoczone górami i porośnięte niską roślinnością wygląda jak oaza. To jedno z ulubionych miejsc wypoczynku Omańczyków i nie ma się co dziwić, miejsce jest absolutnie magiczne.
Kierując się w stronę wybrzeża przejeżdżamy przez Zig Zag Road – krętą drogę wykutą w zboczach skalistych gór. Kierowcy zatrzymują się na poboczu i z dumą prezentują drogę będącą chlubą Sułtanatu i współczesnej inżynierii. Kilka minut później jesteśmy przy plaży Mughsail i skalistym wzniesieniu, które słynie ze specyficznych „gejzerów”.
Zmierzając ku najpiękniejszej omańskiej plaży, czyli Fazayah, zaskakuje nas kolejny przystanek. Rozglądamy się zdezorientowani – po jednej stronie znajduje się droga szybkiego ruchu, a po drugiej – góry. Wspinamy się wąską ścieżką i nagle… w dole majaczy przepiękna biała zatoka. To Hidden Beach, której nazwa nie jest przypadkowa – tylko znające region osoby wiedzą, gdzie należy się zatrzymać, by ujrzeć ukrytą wśród skał plażę. A najlepsze wciąż przed nami, bo Fazayah znajduje się kilkanaście kilometrów dalej.
Podobno nie ma już dzikich plaż. Fazayah jednak temu przeczy – miękki jak mąka piasek, błękit wody, brak tłumu i skalna ściana z drugiej strony. Wybrzeże jest tak jasne, że ciężko spogląda się na nie bez okularów przeciwsłonecznych, a warto się rozglądać, bo często podpływają tu delfiny i żółwie.
Jabal Safari – górska przygoda i Salalah City Tour
Jeśli chcemy zobaczyć, jak wygląda życie i codzienność w Omanie, warto wybrać się albo na Jabal Safari – górska przygoda, albo na City Tour do Salalah. W trakcie wyprawy jeepami po górach Dhofaru mamy okazję zobaczyć, jak toczy się życie w tradycyjnych wioskach, ukrytych wśród szczytów. Natomiast w Salalah jak w soczewce skupiają się cechy regionu. W drugim co do wielkości mieście Omanu zwiedza się meczet, poznaje historię kraju podziwiając przepiękny Pałac Letni Sułtana. Można kupić tradycyjne pamiątki na lokalnym souku Haffa oraz spróbować doskonałej wody kokosowej oraz aromatycznych bananów (uwierzcie, owoce uprawiane w tym klimacie mają zupełnie inny zapach i smak) w pobliżu Muzeum Kadzidła i parku archeologicznego Al Baleed.
Oman – tu chce się wracać!
Oman to jedno z tych miejsc, o których trudno zapomnieć. Wiele osób przylatuje tu z ciekawości, chęci zobaczenia miejsca, o którym niewiele słyszało albo… nie wie nic. Ten kraj kryje w sobie magię, która sprawia, że wszyscy wracają stąd zakochani, a wielu powraca tu jeszcze wielokrotnie. Stali bywalcy latają 2-3 razy do roku i – jak sami mówią – nigdzie nie spotkali się z tak wspaniałymi ludźmi, przyjazną atmosferą, niezwykłymi widokami i kontrastem między pustynią, morzem i górami. Omanem warto się delektować – odkrywać, czuć, poznawać.
Sułtanat Omanu to skarb i cieszę się, że mogłam go dla Was odkryć!
Marta
Od dziesięciu lat pracuję w turystyce, od siedmiu bloguję (www.specjalistkaodwakacji.pl), a od… zawsze kocham Oman. Moja miłość do Omanu zaczęła się bardzo dawno temu – kiedy był to kierunek zamknięty, przeznaczony dla wybrańców. Od tego czasu wiele się zmieniło – ITAKA otworzyła Sułtanat dla Polaków, uruchamiając pierwsze bezpośrednie połączenia. Do Omanu wracałam czterokrotnie i… wciąż chcę wracać!