Czy wiedziałeś, że schrony obronne, czyli bunkry są nieodłącznym elementem krajobrazu Albanii? Zobaczysz je wjeżdżając do tego kraju, przy głównych drogach i nad brzegiem morza. Miejscowi nazywają je czasem pieszczotliwie „pieczarkami.” Mają różną wielkość. Małe mogą pomieścić rodzinę. Ogromne przeznaczone są na działo i 20 osób. Są też całe systemy schronów przypominające podziemne labirynty. Skąd się wzięły? Ile ich jest? Do czego dziś służą? Tego wszystkiego dowiesz się już za chwilę.
Skąd te bunkry?
Aby w pełni zrozumieć ideę albańskich bunkrów, musimy się na chwilę wgryźć trochę w historię tego kraju.
System schronów obronnych budowany był w Albanii w latach 1971-1984. Jak do tego doszło?
W 1946 roku proklamowano Albańską Republikę Ludową. Na czele państwa stanął Enver Hodża (Hoxha). Rozpoczęła się nowa era w historii Albanii. Początkowo Hodża nawiązał współpracę z Jugosławią, którą rządził wtedy J.B. Tito. Ta współpraca trwała jednak bardzo krótko. Jugosławia była najbliższym sąsiadem, otaczającym kraj od północy i wschodu. Plany Tito mocno odbiegały od planów i ideologii Hodży oraz jego komunistycznej partii, więc zaczął on szukać innego partnera. I tak stał się nim ZSRR (od 1948 roku), a od 1961 roku Chiny. Tak, tak, im później, tym dalej.
Enver Hodża miał władzę absolutną przez dekady. Albania z roku na rok stawała się coraz bardziej zamkniętym państwem. Reżim przybierał na sile z każdym rokiem władzy. W 1967 roku Albania została ogłoszona krajem ateistycznym. Partia rządząca była z tego dumna! Walczyła od dłuższego czasu z wszelkimi przejawami niezadowolenia z władzy, walczyła z życiem religijnym, z inteligencją i przeciwnikami systemu. Upaństwowione zostały fabryki, przejęte gospodarstwa rolne – każda kura i każde jajko było państwowe. Zamknięto wszystkie obiekty kultu religijnego: kościoły, cerkwie i meczety. Część została zniszczona, reszta zaadoptowana do nowych funkcji, takich jak magazyny czy hale sportowe.
Albańczycy nie mieli prawa posiadania paszportów, nie mogli więc wyjeżdżać za granicę kraju. Jeśli ktoś udawał się na przykład na zawody sportowe lub wymiany studenckie, paszport był wydawany tylko na czas wyjazdu. Po powrocie do kraju trzeba go było oddać. Nie wolno było posiadać prywatnych samochodów, choć i tak nie było po czym jeździć. Drogi były wąskie, kręte i dziurawe – nie można było dopuścić do lądowania obcych samolotów :).
Warto zwrócić uwagę na pozytywne działania, było ich zaledwie kilka, więc szybko je wypunktuję. Budowa hydroelektrowni, minimalna rozbudowa linii kolejowej i portów morskich w Durres i Vlorze. Ostatni – likwidacja analfabetyzmu – wszyscy mieszkańcy objęci byli obowiązkiem szkolnym, przynajmniej w zakresie szkoły podstawowej.
Jednocześnie mieszkańców kraju przekonywano, że inne kraje tylko czekają, aby zaatakować i podbić „miodem i mlekiem” płynącą Albanię. Zagrożenie czaiło się tuż za granicą – tak przekonywała władza. W takiej atmosferze w marcu 1971 roku podjęto decyzję o realizacji szalonych planów budowy systemu schronów obronnych, które do dziś obserwujemy podróżując po Albanii.
Nikt dokładnie nie wie, ile jest bunkrów. Sami Albańczycy podają bardzo różne liczby: od 300 do nawet 600 tysięcy!!! Wykonywane były z bardzo wytrzymałych materiałów. Miejscowe anegdoty opowiadają, że ich twórcy musieli dosłownie ręczyć za ich wytrzymałość własnymi głowami. Podczas testowania prototypów siedzieli wewnątrz. Koszt budowy jednego bunkru równał się kosztowi budowy jednego mieszkania. Trzeba uświadomić sobie, że o tyle mniej powstało w tym czasie mieszkań, nie modernizowano dróg. Pieniądze można było wydać na zupełnie inne cele.
Obecnie pozostają niemymi świadkami nowego okresu w historii Albanii. Rozmieszczone są bardzo nieregularnie na terenie całego kraju. Największe zagęszczenie jest wzdłuż granic państwowych, towarzyszą głównym trasom komunikacyjnym oraz dawnym miejscom o znaczeniu strategicznym. Po wjeździe do Albanii którąkolwiek z granic lądowych, zobaczymy ich większe zagęszczenie. Są też w centrum stolicy, w górach, na kluczowych przełęczach i nad samym morzem. Zobaczysz je w ogródkach domów mijanych po drodze na odcinku od granicy Sukobin do Szkodry. Co najmniej jeden w każdym ogródku!
Bunkry nigdy nie były wykorzystywane do celów, dla których zostały stworzone, a że Albańczycy to bardzo pomysłowi ludzie, schrony pełnią teraz różne ciekawe funkcje. Każdy pomysł na ich adaptację jest dobry! I jest realizowany.
Jak zostały wykorzystane?
Jeśli będziesz przekraczać granicę lądową w Sukobin, już na pierwszym parkingu czeka na Ciebie bunkier – foto stop. Właściciele parkingu zadbali o to, by był dobrze przygotowany na powitanie turystów. Można do niego zajrzeć, wejść do środka i zrobić sobie zdjęcie. Przy drodze czeka też cała kolekcja bunkrów w domowych ogródkach. Niektóre zostały zamienione na składziki na narzędzia czy inne niezbędne w ogródkach przedmioty.
Znacznie większych nakładów pracy i finansów wymagała zamiana bunkrów w kawiarnie i restauracje, ale chyba najciekawszym pomysłem jest hotel-schron. Pierwszy powstał około 50 km od Tirany.
Są bunkry „malowanki” zamieniane na różne kolorowe atrakcje. Miejsca, gdzie mogą „wykazać się” młodzi artyści. Te znajdziemy właściwie na terenie całego kraju.
W górskich obszarach, które zajmują 2/3 kraju, gdzie nadal prowadzi się naturalny wypas owiec i kóz, dużych rozmiarów schrony przekształcone zostały w… obórki i miejsca dla zwierząt. Takie zobaczyć można jadąc z Gjirokastry do Sarandy.
W centrum Tirany, niedaleko Pałacu Prezydenckiego, zobaczymy bunkier-pomnik. Wyeksponowany koło stempli z kopalni pracy przymusowej i fragmentu berlińskiego muru. Wszystko to przypomina o systemie, który kraj ma już za sobą. Ma być też przestrogą, aby nikomu nie przyszło na myśl do niego wracać.
Jeszcze jedna, nowa adaptacja. System schronów w samym sercu stolicy, za starym meczetem, niedaleko centralnego placu miasta – Placu Skanderbega. Bunkier-muzeum. Bunkier sztuki. W skład tej placówki muzealnej wchodzą dwa obiekty. Wykorzystano istniejący system umocnień, aby przybliżyć zwiedzającym informacje na temat historii Albanii od początku XX wieku po upadek komunizmu. BUNK’ART 2 dedykowany jest przede wszystkim ofiarom systemu komunistycznego, który w Albanii przybrał bardzo krwawy wymiar. Całość w realnej oprawie, w prawdziwym systemie schronów. Maksymalna liczba oryginalnych eksponatów. Poza wystawą stałą organizowane są tu wystawy czasowe oraz różnego rodzaju imprezy kulturalne.
Będąc w Albanii znajdź bunkier, który najbardziej Ci się spodoba i nie zapomnij o pamiątkowym zdjęciu! Jedną z pamiątek może być magnes na lodówkę – oczywiście bunkier.
Mam nadzieję, że zainspirowałam Cię do odwiedzenia Albanii. Najbliższy wyjazd do Krainy Bunkrów podczas wycieczki „Albańskie Orły” już 3. i 14. września, podczas której zobaczysz m.in. Bunk’art. W Tiranie. Pełna trasę wycieczki poznasz na stronie https://www.itaka.pl/wycieczki/albania/albanskie-orly,TIAALBA.html, a po powrocie nie zapomnij dać znać w komentarzu, jak Ci się podobało. No i koniecznie pochwal się zdjęciami napotkanych bunkrów!
Do zobaczenia w Albanii!