Najbardziej słoneczny kraj w Europie wraz z najdalej na południe wysuniętą stolicą tego kontynentu – Malta z pewnością nie raz Cię zaskoczy! Oto 10 rzeczy, które wiedzieć o niej warto i jedna, którą wiedzieć musisz koniecznie.
1. Język maltański
Maltańczycy mówią po maltańsku, czyli po… arabsku. Bliskość krajów arabskich i zawiła historia wyspy sprawiły, że tutejsza ludność wykształciła jednak jego własny dialekt, najbardziej zbliżony do tych używanych we współczesnej Tunezji czy Libii. Co ciekawe, jest to też jedyny język semicki, który zapisywany jest alfabetem łacińskim. Można w nim odnaleźć także wiele słów z języków indoeuropejskich, zwłaszcza romańskich i angielskich, także nie zdziw się, kiedy na lotnisku zostaniesz powitany francuskobrzmiącym bongu (czyt. bondżiu), czyli dzień dobry!
2. Kraj bez rzek
Składająca się z kilku wysp Republika Malty to jedyny kraj w Europie, gdzie nie ma ani jednej rzeki. Epizodyczne strumienie pojawiają się jedynie po większych opadach i szybko znikają. Na całym archipelagu nie ma też lasów, jedynie niewielkie zarośla, za to niemal w każdym mieście znajduje się park. Brak rzek i lasów Malta nadrabia innymi atrakcjami. Znajdują się tu bowiem jedne z najwyższych klifów w Europie – klify Dingli, mierzące aż 253 m n.p.m.! W klifowych wybrzeżach znaleźć można liczne jaskinie. Najsłynniejsza z nich to bez wątpienia Blue Grotto, dostępna tylko od strony morza. Zwiedza się ją, wpływając do środka małym stateczkiem.
Rajskim miejscem jest także słynna Błękitna Laguna na niemal bezludnej wyspie Comino. Piaszczysta plaża z idealnie czystą wodą, której kolor przypomina Karaiby – czego chcieć więcej?
3. Staruszkowie z Comino
Comino, obok Malty i Gozo, jedna z trzech najważniejszych wysp archipelagu maltańskiego, zamieszkana była już w czasach rzymskich przez farmerów, którzy hodowali tam zwierzęta. W późniejszych wiekach, ze względu na swe liczne, głębokie zatoczki i nadmorskie jaskinie, stała się łakomym kąskiem dla… piratów! Ponoć ukrywali się oni tam tuż przed atakami na Maltę. Przez pewien czas istniał tam też szpital chorób zakaźnych. Obecnie wysepka ta zamieszkiwana jest tylko przez jedną rodzinę! Zaopatrzenie dwójce staruszków dowożą licznie dopływające tu w sezonie statki wycieczkowe, a turyści często widzą ich siedzących na ławeczce pod oknem ich domu.
4. Maltańskie oldtimery
Malta to raj dla fanów motoryzacji, a zwłaszcza tych, którzy uwielbiają stare samochody. Można je bowiem tam spotkać na każdym kroku, a na pewno w każdym garażu. Maleńka Malta należy bowiem do europejskiej czołówki, jeśli chodzi o ilość samochodów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Starych samochodów nie oddaje się tam jednak na złom, tylko przekazuje z pokolenia na pokolenie. Nikogo nie dziwi więc widok zabytkowych Mercedesów, Jaguarów, Fordów, ale także Ład czy Yugo! W popularnej turystycznej miejscowości Qawra można nawet zwiedzić minimuzeum – Maltańską Kolekcję Klasycznych Samochodów.
5. Pobożny jak Maltańczyk
Mówi się, że na wyspie, kościołów i kaplic jest więcej niż dni w roku! Średnio na 1 km2 przypada 1 kościół. Na samej Malcie warto zobaczyć zwłaszcza kościół z czwartą co do wielkości w Europie największą kopułą oraz… repliką bomby, przechowywaną w zakrystii, która w 1942 spadła na kościół nie raniąc przy tym nikogo. Wydarzenie to uznawane jest za cud.
Na Gozo z kolei najsłynniejszym sanktuarium jest bazylika Ta`Pinu, którą w 1990 roku odwiedził Jan Paweł II. Papież Polak odbył zresztą 3 pielgrzymki do tego malutkiego kraju – dwie oficjalne, a trzecią niezaplanowaną, kiedy samolot, którym leciał do Afryki, musiał tu awaryjnie lądować. W podobny sposób, przypadkowo, dotarł tu także święty Paweł, kiedy jego statek ok. 60 roku n.e. rozbił się u wybrzeży Malty.
Wyspa słynie też z licznych świąt, pochodów i kościelnych fiest, a niemal na każdym budynku znajduje się obrazek z podobizną świętego. Przy takiej kombinacji nic dziwnego, że Maltańczycy są niezwykle religijni!
6. Świątynie gigantów
Na Malcie znajdują się jedne z najstarszych świątyń na świecie! Położona na Gozo Ggigantija liczy sobie aż 5800 lat! Jej mury mają 6 m wysokości, a największy kamień użyty do jej budowy waży ponad 50 ton. Nic dziwnego więc, że uważano, że zbudowana została ona przez rasę gigantów. O jej dokładnym przeznaczeniu oraz o budowniczych wiadomo niewiele, ale zapewne była ona miejscem kultu płodności. Świadczą o tym liczne, charakterystyczne figurki obfitych w kształtach kobiet znalezione na terenie wykopalisk, a obecnie wystawiane w muzeum przylegającym do świątyni. Wraz z pięcioma innymi podobnymi prehistorycznymi obiektami z Malty i Gozo świątynia została wpisana na Listę Dziedzictwa UNESCO.
7. Kawalerowie maltańscy pochodzą z… Włoch
Słynny Zakon Maltański, którego członkiem jest m.in. minister Szumowski, ma swoje początki w niewielkiej miejscowości Amalfi we Włoszech. Powstał on w związku z wyprawami krzyżowymi, początkowo jako niewielkie bractwo zajmujące się szpitalem dla podróżnych przybywających do Jerozolimy. W późniejszym czasie bractwo przekształciło się w zakon rycerski, zwany joannitami. Po upadku Jerozolimy przenieśli się oni do Akki, potem na Cypr, Rodos, aż wreszcie trafili na Maltę, z którą obecnie są najbardziej kojarzeni. Po dziś dzień zakon ma własne budynki, znaczki pocztowe, rejestracje samochodowe, walutę, ambasady – także w Polsce, a nawet wydaje własny paszport. To najrzadszy paszport na świecie! Co ciekawe, oprócz kawalerów skupia także damy. Ich stroje zawsze ozdobione są słynnym krzyżem maltańskim.
8. Fenek w sosie własnym
Choć współcześnie królików, czyli fenków, na Malcie jak na lekarstwo, to właśnie to rzadko jedzone w innych częściach Europy mięso jest uznawane za narodową potrawę Maltańczyków. Podawany pieczony, gotowany lub jako pasztet, czasem dodawany jest tu nawet do spaghetti! Najczęściej serwuje się go jednak duszonego w sosie własnym, z warzywami i ziołami, koniecznie w towarzystwie lokalnego wina z Gozo. Wyspa ta słynie bowiem z licznych małych winnic. Ciekawscy podróżnicy powinni spróbować także tamtejszej słodkiej nalewki z kaktusa, czyli likieru opuncjowego, a ci, którzy preferują bezalkoholowe trunki – Kinnie. Napój ten, mimo że robiony z gorzkich pomarańczy, podobny jest w smaku do… Coca-Coli.
9. Maszrabije i kołatki
Spacerując ulicami maltańskich miasteczek, o zawrót głowy przyprawią Cię… balkony! W innych krajach małe i niepozorne, tu zdecydowanie wyróżniają się z otoczenia. Kolorowe drewniane loggie są jednak zawsze zabudowane tak, że wyglądać można jedynie przez małe okienka. Taka architektura to wynik wpływów arabskich na Malcie. Muzułmańskie kobiety niechętnie bowiem wychodziły z domów, ale chcąc wiedzieć, co się dzieje w świecie, spoglądały nań zza ozdobnej kraty, czyli maszrabiji. Takie balkony, mocno odbijające się od jasnożółtych piaskowców, z których zbudowane są tu niemal wszystkie budynki, w połączeniu z często jaskrawymi drzwiami wejściowymi, dają niesamowity efekt. Warto też zwrócić uwagę na kołatki – niemal każda jest w innym, fantazyjnym wzorze!
10. Wszędobylskie oczy
W położonej na południu Malty miejscowości Marsaxlokk łodzie mają oczy. Miejscowość ta, której skomplikowana, typowo maltańska nazwa wymawiana jest jako Marsaszlok, słynie z tradycyjnych kolorowych łodzi rybackich, zwanych luzzu, na których właściciele malują wielkie, szeroko otwarte oczy. Według tamtejszej tradycji są to oczy Ozyrysa, którego wzrok ma chronić rybaków przed wszelkimi niebezpieczeństwami, czyhającymi na nich na morzu. Historia ich budowy sięga czasów Fenicjan! Do Marsaxlokk najlepiej przybyć wcześnie rano lub po południu, kiedy wszystkie łódki zacumowane są w porcie. W południe bowiem wypływają na połów, tak, by zaopatrzyć w ryby pobliskie restauracje, słynące z doskonałych owoców morza.
11. Brytyjski bonus, czyli co koniecznie powinieneś wiedzieć przylatując na wyspę
Jak na dawną brytyjską posiadłość przystało, na Malcie śmiało można dogadać się po angielsku – to drugi, oficjalny język kraju. W hotelach często serwuje się tu brytyjskie śniadanie, a w kawiarni można dostać herbatę z mlekiem. Obowiązuje tu ruch lewostronny, a co najważniejsze – używane są niemal wyłącznie brytyjskie gniazdka na wtyczki z 3 bolcami! Koniecznie zatem zaopatrz się w adapter! No, chyba że zamiast z własnego naładowanego telefonu, wolisz zadzwonić do przyjaciół z Polski z klasycznej czerwonej angielskiej budki telefonicznej, jakich na Malcie nie brak.
Odwiedziłeś już Maltę? Koniecznie daj znać w komentarzu, co podobało Ci się najbardziej! A może dopiero planujesz zwiedzić ten wyjątkowy kraj? Możesz to zrobić podczas wycieczki Śródziemnomorska księżniczka! To co, widzimy się na Malcie?